W listopadzie 2014 roku Artura Szpilka zmierzył się w ringu z Tomaszem Adamkiem. Wówczas zdecydowanie lepszy okazał się pierwszy z wymienionych pięściarzy.
Czy po blisko 10 latach od tamtego starcia możliwy jest rewanż między oboma pięściarzami? Taki scenariusz w wywiadzie dla "Super Expressu" wykluczył Artur Szpilka. Dlaczego?
- Po pierwsze nie sądzę, by ktoś chciał za to zapłacić, a po drugie ja Tomka bardzo lubię. Mam mega szacunek do niego. W naszej pierwszej walce nie byłem faworytem, Tomek był w innym miejscu kariery, a teraz to wygląda zupełnie inaczej. Bić się raczej już zatem nie będziemy - powiedział pięściarz z Wieliczki.
Taka deklaracja nie oznacza jednak, że Szpilka nie chciałby żadnego pojedynku z Adamkiem. 35-latek chętnie zmierzyłby się ze swoim o 12 lat starszym kolegą w... starciu tenisowym.
- Zapraszam go na kort. Kiedyś się odgrażał, więc Tomek przyjedź, tutaj będą chłosty i przestaniesz być radosny - dodał Szpilka na łamach "Super Expressu".
Przypomnijmy, że Artur Szpilka po kłopotach zdrowotnych zapowiada powrót do oktagonu w przyszłym roku. Z kolei Tomasz Adamek niedawno stoczył pojedynek na Fame MMA na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie jednogłośnie pokonał Don Kasjo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz