Julia Szeremeta przed wyjazdem na igrzyska w Paryżu nie była wymieniana nawet w kręgu potencjalnych gwiazd naszej reprezentacji. Ostatecznie jednak dzięki ofensywnemu stylowi walki zaskarbiła sobie sympatię milionów kibiców, ale także zdołała wywalczyć srebrny medal.
Niedawno wyjawiła, że i to może się zmienić, bo po finale jej rywalka z Tajwanu Lin Yu-Ting była badana pod kątem poziomu testosteronu i męskich hormonów.
Inna sprawa, że Szeremeta nie może być pewna tego, czy za cztery lata będzie w stanie bronić medalu podczas igrzysk w Los Angeles, bo możliwe jest wycofanie boksu jako sportu olimpijskiego (WIĘCEJ O TYM PISALIŚMY TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!
- Kariera w sporcie jest krótka i bardzo niepewna, więc jeśli tylko przepisy boksu amatorskiego tego nie wykluczają, to uważam, że Szeremeta nie powinna się wahać i zawalczyć w klatce na gali freak-fightowej. Polacy nie lubią rozmawiać o pieniądzach, ale naprawdę kariera sportowa trwa bardzo krótko, a przez ten czas trzeba zrobić wszystko, by zabezpieczyć się do końca życia - uważa Adamek, który jednocześnie zaznacza, że łączenie dwóch ról może... pomóc jej w rozwoju.
- Byłoby głupotą, gdyby odmówiła przyjęcia oferty 10 razy wyżej niż to, co może zarobić w boksie amatorskim w kolejnych latach. Ja przystałem na takie propozycje dopiero po karierze sportowej, ale nie ma przeciwwskazań, by zarabiać w ten sposób także w jej czasie i w ten sposób finansować sobie przygotowania na najwyższym poziomie - dodaje Adamek, który niedawno wygrał swój pojedynek na gali Fame MMA na stadionie PGE Narodowym przy 50 tysiącach fanów.
To zresztą nie jedyne propozycje, które dla młodej zawodniczki ma 47-letni bokser.
- Szeremeta ma naprawdę spory talent i bardzo podoba mi się jej styl. Wraz ze swoim sztabem musi jednak szybko działać, żeby nie zostać w tyle. Boks kobiecy nie jest w Europie na wysokim poziomie, więc trzeba szybko stąd wyjeżdżać do USA czy Wielkiej Brytanii. Na treningu musi bić się z chłopakami, bo niedługo zabraknie jej wartościowych sparingpartnerek. Innej drogi nie ma - przyznaje Adamek, który większość swojej sportowej kariery spędził w USA i uważa, że tylko dzięki temu zdołał wejść na najwyższy poziom.
Co na to sama Szeremeta? Przynajmniej na razie wydaje się niewzruszona i raczej nie zobaczymy jej podczas żadnych z najbliższych gal w Polsce. O wyjeździe z kraju też nic nie słychać, bo tutaj może liczyć na wsparcie trenera Tomasza Dylaka, który bardzo mądrze prowadzi swoją zawodniczkę i jest dla niej autorytetem.
- Zgłaszają się do nas na przykład organizacje freak-fightowe, ale nie przyjmujemy ich propozycji, bo chcemy iść drogą sportu. Freak-fighty nie są dla mnie, nie jestem tam potrzebna. Chcę promować sport, a nie... inne zjawiska. Chcę pokazać dzieciakom, ludziom młodszym ode mnie, że warto walczyć o siebie i swoje marzenia - tłumaczyła w Newonce.