Manuel "Manu" Sarabia połowę kariery zawodniczej spędził w klubie Athletic Bilbao (w latach 1974-88). Wkrótce na rynku wydawniczym pojawią się wspomnienia byłego napastnika. Książka, która już dziś budzi ogromne emocje w Hiszpanii.
Manu Sarabia w swojej książce ożywia ogień między nim a Javierem Clemente, który był jego trenerem w drużynie z Bilbao w latach 80. ubiegłego wieku. Prawie 40 lat po kontrowersjach, które podzieliły fanów Athletic na "sarabistas" i "clementistas", temat znowu powraca - pisze dziennik "Marca".
"Doświadczyłem przemocy i molestowania ze strony Javiera Clemente. Przez te lata spowodowało to u mnie ogromne zmęczenie psychiczne, które mogło mnie pogrążyć, ale nie zrobiło tego dzięki mojej sile i wsparciu najbliższego otoczenia" - tak brzmi fragment wspomnień 15-krotnego reprezentanta Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili. Stracili gola, a po 10 sekundach był już remis
Clemente nie kazał długo czekać na odpowiedź. - Współczuję mu, bo to, co mówi, nie ma sensu. Przykro mi, że dziś wielu może powiedzieć, że jest trochę głupi. Kupię tę książkę, żeby mógł zarobić pieniądze - zapowiedział szkoleniowiec takich klubów, jak m.in. Athletic, Espanyol Barcelona, Real Betis, Olympique Marsylia, a także selekcjoner Hiszpanii (1992-98).
- Manu stracił rozum. 40 lat później albo stracił panowanie nad sobą, albo się wygłupia. Mobbingu w tamtej epoce w ogóle nie było. Przestałem stawiać na niego pod koniec kariery, bo odstawał fizycznie. Połowa tego, co dziś mówi, to jest nieprawda - podsumował 74-letni Clemente.