W walce Marcina Najmana z Piotrem "Bonusem BGC" Witczakiem nie było sensacji. Były bokser błyskawicznie obalił kontrowersyjnego rapera. Sędzia przeniósł starcie do stójki, w której Najman realizował swój plan i rozbijał przeciwnika. Po jednym z ciosów "Bonus BGC" był zamroczony, a arbiter skończył walkę.
- Wbrew pozorom ja nigdy nie walczyłem pod taką presją. Gdybym przegrał, to byłbym skończony. Ja z "Pudzianem" nie miałem takiego obciążenia, jak teraz. Muszę powiedzieć, że z jednej strony było obciążenie, a z drugiej miałem wielki spokój - powiedział Najman po walce w rozmowie z mmanews.pl.
Najmanowi pomogły treningi z Damianem Herczykiem. - Takiego spokoju nie miałem wiele lat, ale to tylko dlatego, że ciężko przepracowałem okres przygotowawczy z Damianem Herczykiem i te wszystkie akcje w parterze, moje obalenie, to jest jego robota - dodał Najman.
Nie jest wykluczone, że Najman kolejną walkę stoczy już podczas Fame MMA 6. Po zakończeniu pojedynku z "Bonusem BGC" do ringu wszedł Piotr "Bestia" Piechowiak, który wyzwał Najmana do walki.
Zobacz także:
Fame MMA 5. Marcin Najman - Piotr Witczak. Zamieszanie po walce. Mogło dojść do bijatyki
Fame MMA 5. Marek "Lord Kruszwil" Kruszel - Mateusz "Mini Majk" Krzyżanowski. Karzeł przegrał przez nokaut!
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): najciekawsze akcje gali FEN 26