Kenijski biegacz Edwin Mokua został zaatakowany przez hipopotama

WP SportoweFakty / https://pixabay.com/ / Na zdjęciu: hipopotam
WP SportoweFakty / https://pixabay.com/ / Na zdjęciu: hipopotam

Podczas treningu 26-letni kenijski biegacz Edwin Mokua został zaatakowany przez hipopotama. Sportowiec dochodzi do siebie po tym zdarzeniu na skutek, którego doznał złamania żeber i kontuzji ręki.

Do zdarzenia doszło 28 września w wiosce Manguo w Kenii. 26-latek został zaatakowany na treningu przez zwierzę w pobliżu rzeki Ewaso Nyiro.

Według kenijskiej gazety "Daily Nation", partner treningowy Mokuy, Denis Kipkoskei pierwszy napotkał grupę hipopotamów i to właśnie on uratował biegacza.

- Minąłem zwierzęta, ale nie widziałem Mokuy. Po chwili zobaczyłem, jak walczył o uwolnienie się od jednego z hipopotamów. Przestraszyłem resztę, zanim skupiłem swoją energię na tego, który go atakował - powiedział Kipkoskei.

Edwin Mokua ze złamanymi żebrami i kontuzją ręki trafił do szpitala w Nyahururu.

26-letni sportowiec specjalizuje się w półmaratonach. Na początku 2020 roku wygrał zawody w Trabzonie. Pięć lat wcześniej w Japonii ustanowił swój rekord życiowy (1:02:50).

Zobacz też:
Głos gwiazdy futbolu pomógł wybudzić młodą piłkarkę ze śpiączki. Wzruszony Francesco Totti odwiedził fankę w szpitalu
Co za piękny gest hiszpańskiego triathlonisty. "Zrobiłbym to jeszcze raz"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się

Komentarze (5)
avatar
Katon el Gordo
2.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wydaje się nieprawdopodobne a jednak taki nieporadny hipopotam potrafi biegać po lądzie z szybkością 30 km/godz. (czyli 12.00 sek. na 100 m). Niewiele wolniej niż Ewa Swoboda :-) 
avatar
przecieżtoja
1.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak ma dużo szczęścia że przeżył. 
avatar
max77
1.10.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ciekawe, czy jak w Polsce pies pogryzie kogoś na ulicy, w Kenii piszą o tym w gazetach...