Do zdarzenia doszło 28 września w wiosce Manguo w Kenii. 26-latek został zaatakowany na treningu przez zwierzę w pobliżu rzeki Ewaso Nyiro.
Według kenijskiej gazety "Daily Nation", partner treningowy Mokuy, Denis Kipkoskei pierwszy napotkał grupę hipopotamów i to właśnie on uratował biegacza.
- Minąłem zwierzęta, ale nie widziałem Mokuy. Po chwili zobaczyłem, jak walczył o uwolnienie się od jednego z hipopotamów. Przestraszyłem resztę, zanim skupiłem swoją energię na tego, który go atakował - powiedział Kipkoskei.
Edwin Mokua ze złamanymi żebrami i kontuzją ręki trafił do szpitala w Nyahururu.
26-letni sportowiec specjalizuje się w półmaratonach. Na początku 2020 roku wygrał zawody w Trabzonie. Pięć lat wcześniej w Japonii ustanowił swój rekord życiowy (1:02:50).
Zobacz też:
Głos gwiazdy futbolu pomógł wybudzić młodą piłkarkę ze śpiączki. Wzruszony Francesco Totti odwiedził fankę w szpitalu
Co za piękny gest hiszpańskiego triathlonisty. "Zrobiłbym to jeszcze raz"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się