Tragiczne wieści napłynęły 10 lutego, a przekazał je "Bild". Kasia Lenhardt została znaleziona martwa w mieszkaniu w Berlinie. Miała zaledwie 25 lat. Ta informacja była szokiem. Jeszcze dzień przed śmiercią w mediach społecznościowych dodawała post, który nie sugerował tego, że zmaga się z takimi problemami.
Tydzień przed śmiercią Lenhardt rozstała się z Jeromem Boatengiem. Para spotykała od ponad roku. Początkowo wszystko wyglądało w ich życiu sielankowo. Piłkarz Bayernu Monachium dla Polki rzucił swoją partnerkę i to z Lenhardt chciał ułożyć sobie życie. Po rozstaniu oboje publicznie zaczęli prać brudy w mediach.
Lenhardt samobójstwo popełniła w dniu urodzin swojego 6-letniego synka. To ogromna tragedia dla rodziny Polki. "Najcięższe dni są już za nami, a przed nami jest jeszcze wiele trudnych. W tej okropnej sytuacji zdałam sobie sprawę z tego, że mamy największych, najbardziej autentycznych i empatycznych przyjaciół na świecie" - napisała na Instagramie jej matka Adrianna.
ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Michal Doleżal o dyskwalifikacji Andrzeja Stękały: To błąd zawodnika
Co właściwie się stało z Kasią Lenhardt? Jak informowały niemieckie media, oględziny miejsca zdarzenia nie wskazują, by ktoś zamordował Polkę. Śledczy nie znaleźli żadnych śladów wskazujących na to, że osoby trzecie mogły być zamieszane w śmierć Lenhardt. Policja w tej sprawie prowadzi dochodzenie, które może jeszcze potrwać kilka tygodni.
Po śmierci Lenhardt głos zabrała jedna z jej znajomych, modelka Playboya Melissa Howe. Powiedziała, że Boateng "od dawna bawił się życiem dziewczyn". Howe zwróciła uwagę na to, że piłkarz nie był wierny kobietom. Mimo tego, że miał żonę, to umawiał się kilka lat temu z nią na randki, zachowując się jak singiel.
Boateng miał też zdradzać polską modelkę. Piłkarz przyznał się do zdrady, ale dodał, że był szantażowany przez Lenhardt. - Często groziła, że mnie zniszczy, że zrujnuje mi karierę, a nawet odbierze dzieci - mówił niemieckim mediom. Ten wątek też jest badany przez niemiecką prokuraturę.
Znajomi Lenhardt w mediach społecznościowych piszą, że "zabił ją hejt". Po ujawnieniu przez media informacji o rozstaniu i publicznym praniu brudów, była ona krytykowana przez użytkowników mediów społecznościowych. Na jej profilu pojawiały się nieprzychylne komentarze. Jej matka po śmierci córki dodała post, którego tematem był mobbing. "Zabraliście mi moje dziecko" - pisała.
Na instagramowym koncie Adrianny Lenhardt nadal pojawiają się posty dotyczące śmierci córki. Jeden z nich chwyta za serce. To fotografia Kasi Lenhardt z synkiem. Opatrzona jest podpisem "Mamo, gdzie jesteś? Chcę zobaczyć moją mamusię".
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Juventus przegrał w Porto po fatalnym błędzie i meczu do zapomnienia
Czy jest szansa na powrót fanów na trybuny? Znamy najbliższe plany w tej sprawie