Arkadiusz Milik spotkał się z legendą. Nie krył ekscytacji

PAP/EPA / Guillaume Horcajuelo  / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
PAP/EPA / Guillaume Horcajuelo / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Nie tylko Robert Lewandowski, ale również Arkadiusz Milik, inspirowali się francuskim piłkarzem. Thierry Henry dla obu polskich napastników okazuje się być idolem z dzieciństwa.

"W dzieciństwie niewielu piłkarzy inspirowało mnie tak bardzo jak on. Byłem podekscytowany, że mogłem go poznać. Dzięki Thierry Henry!" - napisał na Instagramie Arkadiusz Milik, zamieszczając wspólną fotkę z mistrzem świata z 1998 roku.

Na zdjęciu uwagę zwraca pewna pomarańczowa plama w rogu. Okazuje się, że autorem fotografii był Dimitri Payet, który niechcący zmieścił swój palec w kadrze, o czym sam Milik nie zapomniał poinformować obserwatorów.

Nie tylko dla Milika Henry był ikoną. Zachwycał się nim też sam Robert Lewandowski. Nic dziwnego, bowiem Francuz był jednym z najefektowniejszych napastników na świecie. Razem z reprezentacją Francji sięgnął po mistrzostwo i wicemistrzostwo świata, a także mistrzostwo Europy.

ZOBACZ WIDEO: Komplikacje z transferem Wisły Kraków. Najpierw żona, później paszport

Aktualnie 43-letni Thierry Henry próbuje swoich sił jako trener. Pracował w AS Monaco oraz w Montreal Impact, a aktualnie jest asystentem reprezentacji Belgii.

Arkadiusz Milik natomiast gra w Olympique Marsylia. W czwartek w meczu Ligi Konferencji Europy zdobył dwie bramki w starciu z Basel (2:1).

Czytaj też:
Arsen Hrosu, piłkarz Górnika Zabrze: Mój tata jest na froncie, ciężko mi myśleć o piłce
Nie odciął się od Rosji. Ukraińcy skreślili legendę piłki

Źródło artykułu: