Starcie Dariusza Kaźmierczuka z Marcinem 'Xayoo' Majkutem to spore zaskoczenie. Jednak jest ono efektem sensacyjnej wygranej "Daro Lwa" z Norbertem Gierczakiem. Doświadczony fighter miał być tylko przetarciem dla "Disa" przed walką na szczycie polskich mediów społecznościowych. Tak się nie stało, Kaźmierczuk zanotował najlepszy występ w karierzy i efektownie rozbił rywala. To było dla niego przepustką do walki z kolejnym popularnym twórcą.
Natomiast Majkut to jedna z największych gwiazd Fame MMA. Streamer to legenda polskiego Twitcha, która zaczęła realizować się w sportach walki. Do tej walki w oficjalnych pojedynkach był niepokonany. Jednakże szansą dla "Daro Lwa" mógłbyś ostatni występ "Xayoo" na Bitej Śmietance, ponieważ na tej nieoficjalnej gali przegrał przed czasem z Michałem Baronem. Czy Kaźmierczuk z tej walki wyciągnął wnioski?
Pierwsze sekundy mogły wskazywać, że "Daro Lew" rzeczywiście ma plan na ten pojedynek. Majkut otrzymał kilka mocnych ciosów na głowę. To jednak nie trwało długo. Najpierw "Xayoo" trafił mocnym niskim kopnięciem, który unieruchomił Kaźmierczuka. Ten poczuł, że jeżeli chce wygrać to musi wejść w wymianę. To było dla niego druzgocące w skutkach, bowiem nadział się na brutalną kontrę. Po tym uderzeniu Majkuta padł na matę i nie był w stanie już wstać. W walce sporo się działo, chociaż trwała tylko nieco ponad minutę.
We wcześniejszych pojedynkach FAME 20 nie brakowało emocji. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na kompromitujący debiut Jakuba Koseckiego, który już w 1. rundzie został rozbity przez "Tuszola". Natomiast Norman Parke w starciu z Michałem Pasternakiem pokazał, że nieustannie jest największą sportową gwiazdą polskich freak fightów.
ZOBACZ WIDEO: Tak trenuje Mateusz Gamrot. Nie oszczędził nawet dziennikarza
Zobacz także: Norman Parke znów szokuje. Pokonał mocnego Polaka
Zobacz także: Kompromitacja Jakuba Koseckiego