W minioną sobotę Antek Królikowski zorganizował konferencję prasową zapowiadającą pierwszą galę jego organizacji Royal Divison. Wydawało się, że to będzie jedna z wielu organizacji freak fightowych, które powstały ostatnio w naszym kraju. Tym razem jednak granica dobrego smaku została przekroczona.
Aktor znany z występów w filmach Patryka Vegi ogłosił, że w walce wieczoru jego gali zawalczy sobowtór Władimira Putina oraz sobowtór Wołodymyra Zełenskiego. Ta informacja momentalnie obiegła polskie media, a z czasem nawet zagraniczne. Brytyjczycy pisali wprost o "polskiej żenadzie" (więcej TUTAJ).
Ostatecznie po ogromnej fali krytyki, Antek Królikowski zdecydował się zrezygnować z organizacji tej walki. W opublikowanym nagraniu tłumaczył, że tak naprawdę nigdy nie chciał doprowadzić do tego pojedynku, a to miała być wyłącznie promocja wydarzenia. Ostatecznie nie spodziewał się aż tak negatywnej reakcji (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany! Z ringu został zniesiony na noszach
Całą sprawę z kontrowersyjną walką na Royal Divison opisano w "Daily Star". Zestawienie zaproponowane przez Antka Królikowskiego porównano do innych, które do tej pory były uważane za kontrowersyjne. Stąd też, starcie sobowtórów porównano z "międzypłciowym pojedynkiem gwiazd porno".
Następnie wprost napisano, że to była "śmieszna walka służąca promocji Royal Divison". Ponadto zamieszczono streszczenie wypowiedzi Antka Królikowskiego tłumaczącego dlaczego wycofuje się z projektu.
Zobacz także: Nie dojdzie do zapowiadanego hitu na Fame MMA 14
Zobacz także: Szok podczas konferencji Fame MMA 14