Nasza reprezentantka na tegoroczne igrzyska paralimpijskie Paryż 2024 udała się z nadziejami na zdobycie medalu w szermierce na wózkach. Miała ku temu jednak powody, w końcu mówimy o liderce światowego rankingu.
Kinga Dróżdż szła jak burza. W 1/8 finału ograła Chinkę Zou Xufeng 15:6, a następnie odprawiła dwie zawodniczki z Węgier. Najpierw wyższość zawodniczki z Polski musiała uznać Amarilla Veres (15:4), a chwilę później Eva Andrea Hajmasi (15:12).
Wówczas starcie Polki z ostatnią z wymienionych było najtrudniejszym podczas jej zmagań w Paryżu. W decydującej potyczce Chinka Haiyan Gu odniosła pewne zwycięstwo wynikiem 15:10.
Taki wynik oznaczał, że w krótkim odstępie czasu nasza kadra zdobyła łącznie dwa srebrne medale. W końcu zarówno Dróżdż, jak i Michał Dąbrowski niewiele potrzebowali do tego, by zdobyć najcenniejszy krążek.
Warto podkreślić, że Polka na razie wykorzystała pierwszą z trzech szans medalowych. Po rywalizacji w szabli czeka ją kolejny turniej i tym razem w szpadzie, a zaplanowano go na piątek. Dzień później Dróżdż będzie walczyć jako szpadzistka podczas rywalizacji drużynowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!