To tym większy sukces, że Hurkacz
i Pavić po raz pierwszy tworzą parę deblową. Polak dość często zmienia partnerów, natomiast Chorwat w ostatnich kilkunastu miesiącach przywiązany był do rodaka, Nikoli Mekticia.
Nasz reprezentant na pewno nie żałuje, że zdecydował się połączyć siły z aktualnie szóstym deblistą świata. Współpraca układa się doskonale. Po wyeliminowaniu dwóch par startujących dzięki "dzikim kartom" Hurkacz i Pavić poszli za ciosem i wygrali z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem i Hindusem Rohanem Bopanną. Przeciwnicy to jedna z ciekawszych par w cyklu ATP. Mimo że dzieli ich aż 19 lat, to bardzo dobrze rozumieją się na korcie i poza nim.
Zgranie rywali wystarczyło do nawiązania wyrównanej walki, ale do zwycięstwa. To Hurkacz i Pavić byli górą w najważniejszych fragmentach spotkania, czyli tie-breakach kończących obydwie partie. W niespełna półtorej godziny polsko-chorwacka para wygrała 7:6(1), 7:6(5).
W całym meczu nie doszło do ani jednego przełamania. Jednak Hurkacz i Mektić zdobyli aż dwa razy więcej punktów na returnie (28-14). Problem był w tym, że nie wykorzystali żadnego z dziesięciu break-pointów. Rywale najczęściej bronili się dobrymi serwisami. W czwartym gemie, przy podaniu Shapovalova, potrafi wyjść cało, mimo że przegrywali już 0-40.
Hurkacz i Pavić przewagę dokumntowali dopiero w tie-breakach. W pierwszym secie wygrali decydującą rozgrywkę 7-1, nie popełniając właściwie żadnych błędów. Przy serwisie rywali Polak popisał się chociażby precyzyjnym lobem, a Chorwat doskonałym returnem.
W tie-breaku drugiego seta było znacznie więcej nerwów. Bopanna i Shapovalov prowadzili już 4-0 i wydawało się, że są na najlepszej drodze, aby doprowadzić do trzeciego seta.
Tak się jednak nie stało. Polsko-chorwacka para zagrała na najwyższym światowym poziomie i rozstrzygnięcie zapadło wcześniej. Hurkacz przypieczętował zwycięstwo w dwóch setach asem serwisowym.
Finałowi przeciwnicy Hurkacza i Pavicia zostaną wyłonieni dopiero w sobotę. Będą to rozstawieni z "1" Niemiec Tim Puetz i Nowozelandczyk Michael Venus lub występujący w Stuttgarcie z numerem "4" Andreas Mies z Niemiec i Fabrice Martin z Francji.
Niezależnie od rozstrzygnięć w drugim z półfinałów i w finale (zaplanowanym na niedzielę), na Hurkacza czekać będzie miła niespodzianka. Polak poprawi "życiówkę" w rankingu ATP deblistów. W najlepszym przypadku awansuje na 30. pozycję. Do tej pory szczytem Polaka w tym zestawieniu była lokata numer 36.
Boss Open, Stuttgart (Niemcy)
ATP 250, kort trawiasty, pula nagród 692,2 tys. euro
piątek, 10 czerwca
Półfinał gry podwójnej:
Hubert Hurkacz (Polska, 3) / Mate Pavić (Chorwacja, 3) - Rohan Bopanna (Indie) / Denis Shapovalov (Kanada) 7:6(1), 7:6(5)
Zobacz też:
Tsitsipas zbiera doświadczenie. Mistrz gry na trawie kolejnym rywalem
Dyrektor Australian Open zachwycony Igą Świątek