W niedzielę Katarzyna Piter grała w finale debla zawodów WTA 250 w Budapeszcie. Na węgierskiej mączce Polka i partnerująca jej Belgijka Kimberley Zimmermann zmierzyły się z Jekateriną Gorgodze i Oksaną Kałasznikową. Naszej tenisistce nie udało się wywalczyć drugiego mistrzostwa w grze podwójnej w ramach głównego cyklu. Gruzinki zwyciężyły ostatecznie 1:6, 6:4, 10-6.
Mimo niepowodzenia w finale Piter miała powody do zadowolenia. W poniedziałek awansowała bowiem na najwyższe w karierze 66. miejsce w rankingu deblistek. Poznanianka już we wtorek miała rozpocząć zmagania w Hamburgu, gdzie odbywa się kolejny turniej rangi WTA 250. Jednak za pośrednictwem Instastories poinformowała, że musiała się wycofać.
"Niestety z powodu kontuzji doznanej w finale w Budapeszcie muszę powiedzieć tenisowi do widzenia na kilka tygodni. Wrócę na US Open" - wyznała Piter, która z zawodów w Hamburgu zrezygnowała z powodu urazu stopy.
Polka miała zagrać w Niemczech wspólnie z Serbką Aleksandrą Krunić, z którą miała stworzyć oznaczoną drugim numerem parę. Ich miejsce zajmą jednak Argentynka Maria Carle i Brazylijka Laura Pigossi. To one spotkają się we wtorkowym meczu I rundy z niemieckim duetem Anna Klasen i Tamara Korpatsch.
Piter planuje powrócić do rywalizacji podczas wielkoszlemowego US Open 2022, który rozpocznie się 29 sierpnia w Nowym Jorku. Tym samym nasza reprezentantka nie wystąpi pod koniec lipca w Warszawie, gdzie miała stworzyć parę z Alicją Rosolską.
Czytaj także:
Znamy mistrzynię Polski. Trzeci z rzędu triumf w Bytomiu
Jest nowy mistrz Polski. Potwierdził wysoką formę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski