Iga Świątek ma nie lada dylemat. Na przełomie października i listopada w kalendarzu znalazły się dwa duże turnieje - praktycznie jeden po drugim, na różnych kontynentach. W dniach 31 października - 7 listopada Polka weźmie udział w WTA Finals w Fort Worth w Teksasie.
Z kolei już 8 listopada w Glasgow rozpoczyna się finał organizowanego przez ITF Pucharu Billie Jean King, w którym wystąpi reprezentacja Polski. Czy z Igą Świątek w składzie? Tenisistka z Raszyna jeszcze nie podjęła decyzji w tej sprawie.
- Decyzja zapadnie w przyszłym tygodniu, ze sztabem wciąż rozpatrujemy wszystkie "za" i "przeciw". Przyznam, że będzie to na pewno bardzo wymagające - rozpoczęła Świątek na konferencji prasowej zorganizowanej przez jej sponsora, firmę PZU.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodne uderzenie. To może być bramka roku
Później zaś liderka rankingu WTA skrytykowała władze światowego tenisa.
- Trochę jestem niezadowolona. Mogę wyrażać swoje niezadowolenie, choć wiem, jak skomplikowane jest zrobienie takich turniejów. To, że federacje WTA i ITF w pewnym sensie nie współpracowały, żeby ułatwić nam zadanie, jest dla mnie rzeczą irytującą - dodała.
Świątek do tej pory wypowiadała się w dość wyważony sposób, ale tym razem nie zamierza siedzieć cicho. Liczy na to, że jej głos zostanie usłyszany.
- Na pewno podejmę kroki, żeby dać im (władzom światowego tenisa - przyp. red.) znać o tym niezadowoleniu. Jestem w takiej pozycji, że mogę mieć jakiś wpływ, więc może to sprawi, że w przyszłych latach to się nie powtórzy - sprecyzowała Świątek.
Polska tenisistka w przyszłym tygodniu wystąpi na turnieju w Ostrawie (3-9 października), następnie zaś uda się za ocean - na turniej w San Diego (10-16 października). - Zagram na jet lagu, co nie będzie łatwe, ale to na szczęście ten "dobry" jet lag, w podróży ze wschodu na zachód. Będzie to dobre doświadczenie przed turniejem WTA Finals - dodała na wtorkowej konferencji.
Czytaj także: Świątek zapytana o memy z Lewandowskim. "Jeszcze nie jesteśmy na tym etapie"
Czytaj także: Świątek rozstała się z trenerem. Tak to on tłumaczy