Pod jego skrzydłami zaczęła robić wielką karierę i zaczęło się robić wokół niej głośno. Piotr Sierzputowski prowadził Iga Świątek przez pięć i pół roku. Wspólnie świętowali jej pierwszy triumf na Roland Garros.
Pod koniec 2021 roku współpraca się jednak zakończyła, a funkcję Sierzputowskiego w sztabie Świątek przejął Tomasz Wiktorowski.
- Jeżeli spytałbyś, czy żałuję, że tak się potoczyło, to nad odpowiedzią nie zastanawiałbym się ani chwili - przyznał w rozmowie ze sport.pl Sierzputowski, który szybko znalazł nową pracę. Teraz prowadzi Shelby Rogers.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
Co zadecydowało o rozstaniu ze Świątek? Wyczerpała się pewna formuła. - Zdecydowanie. I to był właśnie powód rozstania - przyznał. - Trzeba powiedzieć, że to nie ja odszedłem - dodał.
Mówi jednak, że dobrze się stało, bo w pracy nie chodzi tylko o rezultaty. - Wynik się zgadzał, ale wynik jest na końcu. Jeżeli człowiek nie jest szczęśliwy w życiu, to po co coś robić? - powiedział.
- Nasza współpraca zakończyła się w idealnym dla nas momencie, jak widać na załączonym obrazku - dodał.
Idze i jej nowemu sztabowi gratuluje, że tak mocno poszli do przodu i Świątek znalazła się w takim miejscu, w jakim jest. On też nie żałuje rozstania i podjętego nowego wyzwania. - Zrobiłem krok dalej, nauczyłem się nowych rzeczy i bardzo się cieszę robotą - zakończył.
Zobacz także:
Hubert Hurkacz stracił pozycję. Tak wygląda sytuacja w rankingu ATP
Rafael Nadal o pożegnaniu Federera. "Wraz z Rogerem odchodzi ważna część mnie"