- Jesteśmy już zaangażowani we współpracę z WTA nad harmonogramem na rok 2023, aby zapewnić lepsze przejście między tymi dwoma imprezami - przyznał prezes ITF David Haggerty.
Wszystko przez decyzję i słowa Igi Świątek, która była zmuszona do rezygnacji z udziału w jednej z dużych imprez na koniec sezonu.
- ITF żałuje, że Iga Świątek nie może wziąć udziału w finałowym turnieju Billie Jean King Cup 2022 i rozumie, że harmonogram dwóch głównych wydarzeń na koniec roku stanowi wyzwanie dla zawodniczek rywalizujących w obydwu imprezach - dodał Haggerty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
Świątek długo apelowała, żeby nie doszło do takiej sytuacji. Pomimo wielkich chęci, powód absencji w Pucharze Billie Jean King jest oczywisty. Od 31 października do 7 listopada w Dallas odbędzie się WTA Finals, organizowany przez WTA. Finał Billie Jean King Cup rozpocznie się z kolei... dzień po zakończeniu turnieju w Dallas i to w szkockim Glasgow.
Te zawody organizuje ITF (Międzynarodowa Federacja Tenisa). "Długo się zastanawiałam i dyskutowałam z moim teamem o tym starcie, ale niestety nie będę w stanie zagrać w Billie Jean King Cup w Glasgow" - napisała Polka w mediach społecznościowych.
Więcej o decyzji Świątek znajdziesz tutaj -->> "Jest mi bardzo przykro". Iga Świątek ogłosiła trudną decyzję
Skąd nałożenie terminów? WTA długo szukała miejsca na rozegranie zmagań finałowych. Wszystko przez to, że etatowy organizator tej imprezy - Chiny, z powodu trwającej pandemii COVID-19, nie organizuje zawodów. Dlatego trzeba było szukać alternatywy. Już rok temu impreza odbyła się w Guadalajarze.
Tym razem trafiło na Dallas, ale niestety dostępny czas w kalendarzu sprawił, że nastąpił konflikt. - Współpracowaliśmy z WTA próbując skoordynować odpowiednie terminy. Podczas gdy byliśmy w stanie potwierdzić finały Billie Jean King Cup w Glasgow już w czerwcu, miejsce finałów WTA w Fort Worth w Teksasie zostało ustalone dopiero podczas US Open i to mocno ograniczone pod względem dostępnych dat - dodał Haggerty.
ITF zapewniło, że m.in. Polska zacznie turniej finałowy jak najpóźniej się da, ale to i tak nie miało już wpływu na decyzję Świątek. "Jestem zawiedziona, że federacje tenisowe nie doszły do porozumienia w kwestii tak podstawowej jak kalendarz ważnych rozgrywek i dały nam zaledwie dzień na podróż i tak dużą zmianę strefy czasowej" - napisała liderka światowego rankingu.
Warto dodać, że Świątek była jedną z autorek awansu reprezentacji Polski do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King. W kwietniu w Radomiu przeciwko drużynie Rumunii (wygrana 4:0) odniosła dwa zwycięstwa w singlu. Polki wywalczyły wtedy historyczny, bo pierwszy awans do finałowego turnieju BJKC.
Wtedy też wyraziła szczerą nadzieję, że będzie mogła i będzie miała możliwość zagrać w finale. Czas jednak zweryfikował te plany.
Zobacz także:
Iga Świątek już w Ostrawie. Te słowa ucieszą kibiców
Zaskakująca decyzja Świątek. Tak ją tłumaczy