To było szczególnie ważne w zwycięstwie Huberta Hurkacza

Getty Images / Mike Stobe / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Mike Stobe / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

W pierwszej rundzie Hubert Hurkacz pokonał Francesa Tiafoe 7:6(9), 3:6, 6:3. Po spotkaniu Polak wyznał, co było szczególnie ważne, aby z tej konfrontacji wyjść zwycięsko.

Przed nami końcówka sezonu 2022, w której czołowi tenisiści walczą o występ w Turynie, gdzie odbędzie się turniej ATP Finals. Wciąż nieznane są trzy nazwiska, które będą rywalizować we Włoszech.

W gronie zawodników, którzy walczą o przepustkę do Turynu jest Hubert Hurkacz. Z tego też powodu zdecydował się on na start w turnieju ATP 500 w Wiedniu. We wtorek Polak rozprawił się w trzech setach z Amerykaninem Francesem Tiafoe.

- Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Szczególnie ważne było to, że udało mi się wrócić w tie-breaku pierwszego seta z powiedzmy bardzo trudnej sytuacji. Było 5-1 dla Francesa, ale cały czas walczyłem, wierzyłem, że mogę go wygrać i myślę, że dzięki agresywnej grze udało mi się to zrobić - powiedział obecnie 11. tenisista w rankingu ATP.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

W premierowej odsłonie nie doszło do żadnego przełamania. Jednak już na starcie II partii Amerykanin dwukrotnie okazał się lepszy przy serwisie rywala i znacznie odskoczył z wynikiem (4:0). Ostatecznie Tiafoe doprowadził do trzeciego seta, ale w nim do dobrej gry powrócił Hurkacz i ostatecznie to on zameldował się w drugiej rundzie turnieju w Wiedniu.

- W drugim secie na początku Frances zagrał kilka dobrych gemów, gdzieś mi uciekło parę punktów i szybko poszło w jego stronę, ale później próbowałem złapać momentum i w trzecim zagrałem naprawdę solidny tenis - ocenił Polak.

- Cieszę się, że w tym ważnym meczu pokonałem Francesa i będę dalej walczył - zakończył i podziękował za wsparcie Hurkacz.

Dla 25-latka kończące sezon turnieje w Wiedniu i Paryżu są niezwykle ważne, bowiem wciąż walczy on o udział w kończącym rok ATP Finals. Każda zdobycz może okazać się kluczowa, aby móc rywalizować ze światową czołówką w Turynie. Trzeba jednak powiedzieć wprost, że przed wrocławianinem trudne zadanie, bo po triumfie w Antwerpii odskoczył mu Felix Auger-Aliassime, który przystąpi do walki w Bazylei.

O awans do ćwierćfinału Hurkacz powalczy w czwartek. Po przeciwnej stronie siatki stanie Emil Ruusuvuori. Polak z Finem zmierzy się po raz trzeci w karierze, a także w tym sezonie. Dotychczas ich bilans wynosi 1-1. Ostatnie bezpośrednie starcie padło górą 11. rakiety świata, która okazała się lepsza w trzech setach.

Przeczytaj także:
Tak nazwali Huberta Hurkacza po wielkim wyczynie
Trzysetowa walka Hurkacza z Tiafoe

Komentarze (0)