Ważne słowa lidera rankingu. Chodzi o niżej klasyfikowanych tenisistów
Novak Djoković chce stworzyć system, który pomoże graczom z niższych miejsc zarabiać na życie. - 1,3 miliarda ludzi ogląda tenis. Tymczasem tylko 400 sportowców jest w stanie się z niego utrzymać - wyjawił lider rankingu.
Stowarzyszenie Zawodowych Graczy Tenisa (PTPA) powstało w 2020 roku w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Djoković, John Isner, Vasek Pospisil i Sam Querrey ogłosili w przeddzień US Open, że zrezygnują ze swoich ról w Radzie Graczy ATP, ponieważ założyli nowe stowarzyszenie.
Posunięcie to nie spodobało się władzom ATP. Legendy dyscypliny - Rafael Nadal, Roger Federer i Andy Murray, ujawnili, że nie dołączą do PTPA, ponieważ uważają, że to dzieli ten sport. Pomimo sporej krytyki federacja, w której jest Serb posuwa się naprzód, deklarując, że dobro graczy jest dla nich priorytetem.
- Mamy tysiące, dziesiątki tysięcy graczy, którzy rywalizują na całym świecie. Niestety tylko 400 do 500, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, singlistów i deblistów jest w stanie wyżyć z tego sportu - powiedział lider rankingu ATP (cytat za Tennis365.com).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!Według statystyk tenis ogląda 1,3 miliarda ludzi. Zdaniem Djokovica, zawodnicy znajdujący się na niższym poziomiem, nie są w stanie godnie żyć z zarobków uzyskanych na korcie tenisowym. Światowe federacje w jego opinii powinny się zastanowić, czy ich sport faktycznie ma się dobrze.
- Podziały zdecydowanie nie są czymś, za czym stoi PTPA. W rzeczywistości chcemy się zjednoczyć, chcemy bardziej reprezentować głosy graczy, których normalnie nie słychać, z którymi zwykle nie ma się szansy porozmawiać ani ich zobaczyć. Musimy stworzyć lepszy system dla nich - dodał.
Stowarzyszenie PTPA ogłosiło swój pierwszy komitet wykonawczy w styczniu. W składzie poza Serbem są m.in: John Isner, Ons Jabeur i Paula Badosa.
zobacz też:
Eksperci wyciągnęli pozytywy mimo porażki Huberta Hurkacza
Agnieszka Radwańska przyznała się do błędu. "To się niestety odbiło"