Polak zmierzy się z legendą tenisa. Jego celem będzie pobicie rekordu Guinessa

Archiwum prywatne / Na zdjęciu od lewej: Carlos Alcaraz i Jędrzej Myszkowski
Archiwum prywatne / Na zdjęciu od lewej: Carlos Alcaraz i Jędrzej Myszkowski

Jędrzej Myszkowski stanie przed olbrzymią szansą i spróbuje pobić rekord Guinessa. Polak musi rozegrać co najmniej 38 meczów w 48 godzin, żeby tego dokonać.

[tag=67602]

Jędrzej Myszkowski[/tag] od zawsze chciał zostać profesjonalnym sportowcem i zapisać się w kartach historii jakiejś dyscypliny sportu. Swoją przygodę z tenisem rozpoczął jednak stosunkowo późno, bowiem dopiero w wieku 15 lat. Szans na zawodową karierę praktycznie przez to nie miał.

- Od zawsze chciałem dokonać czegoś niezwykłego - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Jędrzej Myszkowski. - Nadarzyła się ku temu świetna okazja. Robię to dla siebie. Nikt mnie do tego nie zmuszał. Pewnego dnia, wstałem i powiedziałem sobie: "chłopie zrób to" - opowiada zawodnik.

Aktualny rekord w księdze Rekordów Guinnessa w liczbie rozegranych meczów tenisowych, jeden po drugim to 36. Polak za cel stawiam sobie ich aż 40. Wydarzenie odbędzie się od 9 do 11 czerwca bieżącego roku w JC Ferrero Equelite Sport Academy w Villenie.

Nieoficjalnie ma na swoim koncie już jeden rekord

W 2018 roku Polak stanął już przed szansą pobicia rekordu Guinessa. Wówczas, w Nowym Sączu za cel stawiał sobie rozegranie minimum czterdziestu meczów tenisowych non-stop oraz minimum 65 godzin grania. Udało mu się, ale zabrakło dopełnienia formalności.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz pojechał na egzotyczne wakacje. Pokazał hitowe zdjęcie

- Gdy na wydarzeniu są obecni przedstawiciele komisji, to nie wysyła się żadnych dokumentów, a certyfikat otrzymuje się w ten sam dzień. Wiąże się to z kwotą około 55 tysięcy złotych i po prostu nie było mnie na to stać. Wiedziałem jednak, że zrobię to ponownie, aby udowodnić sobie, ze potrafię - wyjawił Myszkowski.

Ambitny 27-latek zmierzy się na korcie z byłym liderem światowego rankingu Juanem Carlosem Ferrero. Hiszpan wygrał w 2003 roku wielkoszlemowy turniej Roland Garros, a kilka miesięcy później dotarł do finału US Open. Karierę zakończył dość niespodziewanie w sezonie 2012 i od tej pory nie rozegrał oficjalnego spotkania.

- Mecz na korcie z takim mistrzem to spełnienie moich marzeń. To coś, o czym zawsze marzyłem – stanąć na korcie z byłym numerem jeden na świecie. Sam sobie udowodniłem, że warto jest marzyć i celować najwyżej jak się da - dodał.

na zdjęciu od lewej: Juan Carlos Ferrero i Jędrzej Myszkowski
na zdjęciu od lewej: Juan Carlos Ferrero i Jędrzej Myszkowski

Ferrero i jego akademia zapewniają Polakowi pełne zakwaterowanie. Po stronie akademii są też opłaty związane z zatrudnieniem medyków, fizjoterapeutów, serwisantów, wynajem kortów tenisowych, graczy, sparingpartnerów. Zadaniem Myszkowskiego jest z kolei, przygotowanie się do rekordu w najlepszy możliwy sposób oraz promocja wydarzenia w Polsce, stąd m.in. współpraca z Polskim Związkiem Tenisowym.

Przygotowania do wielkiego dnia, ogromny wysiłek

Przygotowania zajmują Polakowi około 6 miesięcy treningów wytrzymałościowych, kondycyjnych, siłowych, tenisowych, stabilizacyjnych oraz regeneracja, bez której zawodnik nie mógłby długo trenować z zachowaniem tak dużej intensywności ćwiczeń.

Trener Myszkowskiego stara się dobierać treningi tak, aby był gotowy na granie około 48 godzin. Ma zaplanowane trzy mini próby poprzedzające ustanowienie rekordu, tj. 16 i 24 godziny gry. Obecnie jest już po pierwszej z nich, która trwała 12 godzin. 26 marca podejmie kolejną, która potrwa tym razem 4 godziny więcej. Na przełomie kwietnia i maja, podejmie ostatnią, która będzie największym sprawdzianem przed wyjazdem do Hiszpanii.

- Chcę dać z siebie 100 procent. Mam świadomość tego, że mój organizm będzie mocno obciążony, ale w każdej chwili chcę dać to, co w danym momencie będę mógł, nie mniej. Jestem gotowy i zmotywowany do walki! - przekonuje Myszkowski.

Na korcie pojedynki będą rozgrywane według zasad Międzynarodowej Federacji Tenisistów (ITF). Podczas każdego meczu obecny będzie sędzia z Królewskiej Hiszpańskiej Federacji Tenisowej oraz dwóch niezależnych sędziów, którzy będą czuwać, aby wszystko było zgodnie z regulaminem Guinness World Record.

- Trzeba pokazywać młodym ludziom, że ciężka, systematyczna praca popłaca i trzeba wierzyć, że każde marzenie jest do spełnienia. Nie byłoby to możliwe bez wsparcia finansowego. Projekt wsparły Revolut, Core Logic oraz Leszno Tenis Klub. Jestem za nie bardzo wdzięczny - wyjaśnił Polak.

Andrzej Podgórski, dziennikarz WP SportoweFakty 

zobacz też:
Kolejna kontuzja młodej gwiazdy. Brytyjczyk wycofał się z turnieju w Miami
Niedobrze, oj niedobrze! Zła prognoza dla Igi Świątek

Komentarze (0)