Uspokoił kibiców ws. Świątek. "Kontuzje były nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności"

PAP/EPA / RICCARDO ANTIMIANI / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / RICCARDO ANTIMIANI / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek w krótkim czasie odniosła dwie kontuzje, jedną po drugiej. - To niezależne od siebie urazy. Nasza zawodniczka jest przyzwyczajona do wysokich obciążeń. Kibice mogą spać spokojnie - mówi tenisowy fizjoterapeuta Marcin Filipowicz.

W tym artykule dowiesz się o:

Iga Świątek wygrała walkę z czasem i ostatecznie wystąpi na kortach w Paryżu, gdzie powalczy o zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym i obronę dwóch tysięcy punktów rankingowych.

"Nikt by nie ryzykował"

Kibice mieli powody do niepokoju. Najlepsza rakieta świata raczej nie musiała się dotąd mierzyć z dłuższymi przerwami i urazami, a w ostatnich tygodniach zaliczyła dwie takie sytuacje w krótkim odstępie czasu.

- Gdyby kontuzja Igi była poważna, jej występ na Roland Garros stałby pod wielkim znakiem zapytania. Tymczasem widzimy, że Polka już trenuje, a co za tym idzie wszystko z jej zdrowiem jest w porządku. Świątek jest otoczona mądrymi ludźmi. Nikt nie ryzykowałby poważniejszego urazu, gdyby pojawiła się taka groźba - zapewniał Marcin Filipowicz w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Był zdziwiony, że dokończyła serię bez szwanku

Specjalista od przygotowania motorycznego w tenisie uważa, że Polce przytrafił się "nieszczęśliwy zbieg okoliczności". - Iga miała pecha w Rzymie. Zwłaszcza że na tamtejszych kortach padało, gdyż wówczas ryzyko drobnego uszczerbku na zdrowiu jest większe. Dochodzi wtedy do większych przeciążeń. Mówimy o dwóch niezależnych od siebie urazach, czasami tak bywa - zauważył nasz rozmówca.

Dodaje również, że Świątek nie należy do tenisistek podatnych na kontuzje. - Rzeczywiście natężenie spotkań, które ma Iga, jest spore, natomiast do tej pory trudno wskazać jakieś poważniejsze perturbacje zdrowotne, przez które przeszła. Wróćmy do serii trzydziestu kilku wygranych spotkań z rzędu. Szczerze mówiąc, wtedy obawiałem się o to, by naszej zawodniczce nie przydarzyła się jakaś kontuzja. Pójdę o krok dalej. Nawet byłem zdziwiony, że wyszła bez szwanku, pojawiając się na korcie tyle razy. To o czymś świadczy - mówi Filipowicz.

Wszyscy chcieli to usłyszeć

Czy fani Świątek mogą mieć powody do obaw, czy ziści się czarny scenariusz i liderka rankingu WTA przypłaci paryski turniej kolejnymi perypetiami zdrowotnymi?

- Nigdy nie można w stu procentach przesądzać czy wyrokować w takich sytuacjach, ale istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że Iga nie odniesie kolejnej kontuzji. Mówimy o zdarzeniach losowych, jednak tak mi się wydaje. Jak wspomniałem, wspiera ją rozsądny sztab, który trzyma rękę na pulsie. Myślę, że kibice mogą spać spokojnie - uspokajał fizjoterapeuta.

Trzeba mieć świadomość, że po każdym urazie ryzyko kolejnego rośnie. - Tkanka nigdy nie zregeneruje się w stu procentach. Spójrzmy na przykład na Biancę Andreescu, która gra świetnie, ale jest torpedowana przez kolejne kontuzje, bo te nawracają. Rozgrywa turniej, zachodzi daleko, łapie uraz, wypada z obiegu na dłuższy czas, potem znowu wraca, zachodzi daleko i tak w kółko. Dobrze, że Igę kontuzje omijają, bo dzięki temu może zajść zdecydowanie dalej od wielu rywalek - podsumował Marcin Filipowicz.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Radwański poruszył ważny problem
Skandaliczne zachowanie na korcie

Komentarze (10)
avatar
Gargamel 9
26.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jezeli to nie byla kontuzja ze musiala kreczowac (poddac sie) to co to bylo ??????? 
avatar
Karol Wald
26.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Kontuzja w Rzymie to wina organizatorów. Gra po nocy na mokrej mączce przy tych ślizgach Igi to prawdziwa przyczyna urazu. Muszą zainwestować w dach, albo liczyć na sławną włoską pogodę. 
avatar
neptun
26.05.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Niestety,prawie każdy rodzaj sportu wyczynowego jest bardzo kontuzjogenny,lecz po to działa cały sztab ludzi,aby nie dopuszczać do takich sytuacji(czasami należy pewne turnieje,mecze odpuścić.) Czytaj całość
avatar
Belmondo01
26.05.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Jest się czego bać! Grałem wiele lat w tenisa i tylko amatorsko - "dla zdrowia" :). To jest jeden z najcięższych sportów! Dziś jestem dziadkiem , który nie może biegać, nie może się schylać i n Czytaj całość
avatar
Adela Rozen
26.05.2023
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
coś czuję w powietrzu kolejną "kontuzję" Świątek a szczególnie że wróciły faworytki po pandemii... :-)))