Ma zaledwie 21 lat, a w najbliższych dniach Iga Świątek powalczy już o swój czwarty tytuł wielkoszlemowy, w tym trzeci w Roland Garros. W Paryżu Polka, liderka światowego rankingu, broni tytułu.
Kibice już teraz ostrzą sobie apetyty na ewentualne starcie półfinałowe Świątek z Jeleną Rybakiną i finałowe z Aryną Sabalenką. Po drodze do takich spotkań Polkę czekają jednak inne trudne mecze. Na przykład w czwartej rundzie, potencjalnie, nasza reprezentantka może zmierzyć się z Barborą Krejcikovą.
Czeszka wygrała w tym roku ze Świątek w finale turnieju w Dubaju i część fanów obawia się, że także w Paryżu skutecznie stanie na drodze naszej reprezentantki do trzeciego tytułu w tym turnieju. Czy słusznie?
ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"
- Osobiście chcę zobaczyć przede wszystkim, jak w pierwszych rundach będą prezentowały się najwyżej rozstawione tenisistki. I o ile o Igę Świątek w pierwszych rundach nie obawiam się, o tyle nie jest oczywiste to, że na przykład Barbora Krejcikova, potencjalnie trudna rywalka dla Polki w 1/8 finału, też do tej fazy zawodów awansuje - powiedział nam Marek Furjan, komentator tenisa w Eurosporcie i Canal Plus Sport.
- Czeszka nie wyróżniała się w tych turniejach przed Rolandem Garrosem, dlatego spokojnie. Wielkoszlemowe turnieje nauczyły już nas, że nie zawsze te najwyżej rozstawione zawodniczki dominują, odgrywają w nich jedynie pierwszoplanowe role. Często nie brakuje niespodzianek, dlatego nie wybiegajmy jeszcze tak daleko myślami - dodał.
W ostatnim sprawdzianie przed Roland Garros Iga Świątek skreczowała przy stanie 2:2 w trzecim secie ćwierćfinałowego starcia z Rybakiną. Polka nie obroniła tytułu w Rzymie, ale to już historia. W Paryżu to znów liderka rankingu będzie przystępowała do meczów jako faworytka.
- Pewne jest jedno - to nie Iga Świątek będzie szukała zawodniczki, której może się w tym turnieju obawiać. Oczywiście to jeszcze nie gwarantuje sukcesu, ale w każdym meczu Polka będzie faworytką. Z kolei rywalki, takie mam wrażenie, wolałyby uniknąć starcia z liderką rankingu - zwrócił uwagę Marek Furjan.
Porażka schłodziła głowy
Oprócz Igi Świątek, w turnieju singlowym tenisistek, polscy kibice liczą najbardziej na Magdę Linette, półfinalistkę pierwszego w tym sezonie wielkiego szlema Australian Open. Ostatnio poznanianka nie imponowała jednak formą. W Strasburgu, już w II rundzie, Polka niespodziewanie gładko przegrała z Rosjanką Pawluczenkową 2:6, 3:6.
Jaki zatem wynik w Paryżu byłby dla Linette sukcesem? - Drugi tydzień wielkoszlemowego turnieju, czyli minimum IV runda, byłby dla Magdy znakomitym rezultatem. Czy jest to możliwe? Na ten moment trudno mi odpowiedzieć. Będziemy mądrzejsi po pierwszym meczu Magdy, który od razu będzie dla Polki sporym wyzwaniem, ale wyzwaniem, z którym może sobie poradzić - podkreślił Marek Furjan.
- Leylah Fernandez to świetnie nazwisko, finalistka US Open, ale w tej chwili nie prezentuje swojego najlepszego tenisa. Świadczy o tym fakt, że w poszukiwaniu zwycięstw i rytmu meczowego zagrała kilka dni temu w turnieju niższej rangi. Wynik meczu jest sprawą otwartą. Potrzebna jest jednak lepsza gra Magdy niż to, co widzieliśmy w ostatnich tygodniach. Wczesna porażka w Strasbourgu bardzo mnie rozczarowała.
- Przed występem w Paryżu, wyraźna porażka Magdy z Pawluczenkową schłodziła nasze głowy i oczekiwania. Z drugiej strony Magda ma już duże doświadczenie w turniejach wielkoszlemowych. Potrafiła na nich ogrywać takie gwiazdy jak Ons Jabeur w Roland Garros czy Ashleigh Barty w Wimbledonie - dodał nasz rozmówca.
Roland Garros 2023 rozpocznie się w niedzielę 28 maja.
Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Navratilova nie ma wątpliwości ws. Świątek. Stawia jeden warunek
Uspokoił kibiców ws. Świątek. "Kontuzje były nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności"