W środę Hubert Hurkacz (ATP 14) był o dwie piłki od porażki, ale zdołał pokonać Japończyka Yosuke Watanukiego 4:6, 7:6(5), 7:6(5). W piątkowym ćwierćfinale turnieju Boss Open 2023 na drodze wrocławianina stanął Christopher O'Connell (ATP 74), z którym dotychczas nie rywalizował na zawodowych kortach. Po 86 minutach ze zwycięstwa 6:4, 6:4 cieszył się Polak.
Po dosyć wyrównanym i nerwowym początku premierowej odsłony Hurkacz poprawił serwis oraz miał swoje szanse na returnie. 26-latek na pewno może żałować swoich szans z szóstego gema. Miał wówczas dwa break pointy, ale za każdym razem to tenisista z Antypodów przejmował inicjatywę w wymianach i kończył je forhendem. 29-latkowi z trudem udało się wyrównać na po 3.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 10. gemie Hurkacz zagrał świetnie na returnie, dzięki czemu miał dwa break pointy i zarazem setbole. O'Connell uratował się serwisem, a przy drugiej okazji Polak zepsuł forhend. Przy stanie równowagi "Hubi" zagrał znakomity return i wypracował trzecią piłkę setową. Wtedy doszło do dłuższej wymiany, w wyniku której Australijczyk posłał piłkę w korytarz deblowy. W takich okolicznościach Polak wywalczył pierwsze przełamanie w turnieju i zamknął premierową odsłonę ćwierćfinałowego pojedynku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu
Obraz gry nie uległ zmianie w drugiej części spotkania. Hurkacz podawał na dobrym poziomie. Nawet w piątym gemie, gdy Australijczyk wysunął się na 30-0, Polak skończył ważną piłkę bekhendem po linii i posłał kilka asów. Historia powtórzyła się po zmianie stron, gdy nasz reprezentant zagrał głęboki forhend i wygrał od stanu 15-30 trzy piłki z rzędu.
O'Connell nie był w stanie wypracować ani jednego break pointa. Wówczas do akcji przystąpił Hurkacz. W ósmym gemie zagrał dobrze na returnie i miał dwa break pointy. Gorzej jednak było z ich wykorzystaniem. Przy pierwszym Polak minimalnie zepsuł bekhend i długo nie mógł w to uwierzyć. Po chwili wyrzucił także forhend po krosie, a następnie jego przeciwnik z wielkim trudem wyrównał wynik seta na po 4.
Ale tenisista z Wrocławia nie zamierzał zwalniać tempa. W 10. gemie znalazł się o dwie piłki od wygrania spotkania. Przy stanie równowagi O'Connell wpakował w siatkę bekhendowy skrót i Polak miał meczbola. Wówczas nasz reprezentant rozegrał bardzo dobrą wymianę i płaskim forhendem po linii zmusił O'Connella do błędu, dzięki czemu zakończył spotkanie.
W piątek Hurkacz zaprezentował się lepiej niż w środę. Nie musiał bronić żadnego break pointa, a sam wykorzystał 2 z 8 szans na przełamanie. Do tego posłał 16 asów i wygrał 91 proc. punktów po trafionym pierwszym podaniu. O'Connell zanotował pięć asów i jeden podwójny błąd. Australijczyk zdobył w sumie 56 ze 126 rozegranych punktów.
Hurkacz awansował do sobotniego półfinału turnieju ATP 250 na kortach trawiastych w Stuttgarcie. Jego przeciwnikiem będzie Francuz Richard Gasquet (ATP 55) lub Niemiec Jan-Lennard Struff (ATP 24).
Boss Open, Stuttgart (Niemcy)
ATP 250, kort trawiasty, pula nagród 718,4 tys. euro
piątek, 16 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 4) - Christopher O'Connell (Australia) 6:4, 6:4
Czytaj także:
14 tytułów Nadala znaczy więcej niż 23 Djokovicia? Kontrowersyjna opinia gwiazdy sprzed lat
Porażki gwiazd w Den Bosch. Danił Miedwiediew nie powtórzy zeszłorocznej serii