Frances Tiafoe w półfinale zmierzył się z rewelacją turnieju ATP w Stuttgarcie, Martonem Fucsovicsem. Węgierski kwalifikant w drodze do 1/2 finału wyeliminował m.in. rozstawionego z numerem drugim Taylora Fritza, ale w sobotnim pojedynku z innym Amerykaninem już nie poszło mu tak dobrze i przegrał 3:6, 6:7(11).
Rozstawiony z numerem trzecim Tiafoe pierwszego seta wygrał gładko, 6:3. Druga partia za to przyniosła mnóstwo emocji. Obaj znakomicie serwowali i doprowadzili do tie breaka, w którym Amerykanin obronił sześć setboli i zwyciężył 13-11.
W ciągu 95 minut gry Tiafoe zaserwował trzy asy, ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem, wykorzystał jednego z dwóch break pointów i łącznie zdobył 75 punktów, o pięć więcej od Fucsovicsa.
Dla Amerykanina to siódmy w karierze awans do finału turnieju głównego cyklu, ale pierwszy na nawierzchni trawiastej. Jeśli wygra, zdobędzie trzeci tytuł, a w drugi w tym sezonie (w kwietniu triumfował w Houston).
W finale, w niedzielę, Tiafoe zmierzy się z oznaczonym numerem czwartym Hubertem Hurkaczem bądź z Janem-Lennardem Struffem.
Boss Open, Stuttgart (Niemcy)
ATP 250, kort trawiasty, pula nagród 795,7 tys. euro
sobota, 17 czerwca
półfinał gry pojedynczej:
Frances Tiafoe (USA, 3) - Marton Fucsovics (Węgry, Q) 6:3, 7:6(11)
Roger Federer skomentował rekord Novaka Djokovicia. Ciepłe słowa Szwajcara
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"