Iga Świątek wciąż bez straty seta na Wimbledonie. Liderka światowego rankingu pokonała kolejno Lin Zhu, Sarę Sorribes, a w piątek Petrę Martić.
Chorwatka sprawiła jej do tej pory największe problemy. W drugim secie potrafiła doprowadzić ze stanu 3:5 do 5:5. W decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowywała jednak Polka.
- Nie było łatwo - powiedziała Świątek w pomeczowej rozmowie. - Petra grała naprawdę dobrze, więc próbowałam być skoncentrowana od początku do samego końca. Jestem szczęśliwa, że udało się zamknąć mecz w dwóch setach. To dodało mi pewności siebie - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć
- Jestem zadowolona ze swojego występu. Najważniejszą informacją dla mnie jest, że dobrze radzę sobie na kortach trawiastych - wyjaśniła Świątek.
Polka zapytana została, czy są w ogóle jeszcze elementy gry, które chciałaby poprawić.
- Zawsze jest coś, co chciałoby się poprawić. W tenisie jest tak dużo różnych zagrań, więc to niemożliwe, aby grać perfekcyjnie. Mam dopiero 22 lata i czuję, że mam wciąż dużo nauki przed sobą. Trener ma pomysły, więc mam nadzieję, że z roku na rok będzie coraz lepiej - wyjaśniła liderka rankingu.
W IV rundzie Iga Świątek zmierzy się z Belindą Bencić. Szwajcarka zdecydowanie pokonała w piątek Magdę Linette. Ze Świątek zmierzy się po raz czwarty w karierze. Do tej pory dwa razy górą była Polka.
- Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że będę musiała się z nią zmierzyć. Belinda to zawodniczka, o której wszyscy wiemy, że potrafi dobrze grać. W IV rundzie nie ma już przypadkowych zawodniczek. Jeżeli ktoś tutaj dotarł, musi grać dobrze. Nie mogę się już doczekać tego pojedynku - zakończyła.
Mecz Igi Świątek z Belindą Bencić odbędzie się w niedzielę, 9 lipca. Dokładna godzina zostanie podana w sobotę, gdy organizatorzy opublikują plan gier.
Czytaj także:
- Ważne zmiany u Igi Świątek. "Widać po niej"
- Tyle już zarobiła Iga Świątek w Wimbledonie