Zanim Polka rozpoczęła rywalizację w II rundzie Wimbledonu, na korcie centralnym swój mecz rozgrywał zawodnik gospodarzy Andy Murray.
Niestety dla niego, ale też i dla licznie zgromadzonych fanów, lepszy okazał się Stefanos Tsitsipas i to on zameldował się w III rundzie wielkoszlemowego turnieju. Anglikowi na nic zdało się wsparcie kompletu publiczności (zobacz poniżej wpis Macieja Trąbskiego, dziennikarz Przeglądu Sportowego).
Tuż po tej dwójce na kort centralny wyszły Iga Świątek i Petra Martić. Mimo tego, że był to mecz z udziałem liderki rankingu WTA, to trybuny dość niespodziewanie świeciły pustkami (zdjęcie poniżej).
"Spory przesiew po spotkaniu A.Murray - S.Tsitsipas" - napisała na Twitterze Agnieszka Niedziałek, dziennikarka portalu sport.pl. Do wpisu dołączone zostało zdjęcie z trybuny medialnej.
Już po zakończonym meczu dziennikarz Interii Artur Gac poinformował, że z biegiem czasu rywalizację Polki z perspektywy trybun śledziło już więcej fanów. Kompletu publiczności jednak nie było.
"Trochę wymykająca się logice końcówka drugiego seta. Kibice doszli gromadnie dopiero w drugim secie, to przynajmniej dłużej przeżywali niespodziewane emocje. Iga Świątek z uznaniem o grze rywalki" - czytamy.
Zobacz także:
Sabalenka obawiała się reakcji kibiców
Wpadka podczas wywiadu z Sabalenką
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć