W ćwierćfinale Wimbledonu Danił Miedwiediew mierzył się z Christopherem Eubanksem. W trzecim secie Rosjaninowi wyraźnie puściły nerwy.
Przegrywał wtedy 3:5 i 0:40. Sfrustrowany Miedwiediew uderzył piłkę, która trafiła następnie jednego z operatorów kamery.
Za swoje zachowanie mógł zostać nawet zdyskwalifikowany - do takiej sytuacji doszło na Rolandzie Garrosie, gdy za przypadkowe trafienie dziewczynki do podawania piłek wyrzucono z turnieju Miyu Kato i Aldilę Sutjiadi (więcej TUTAJ).
Zamiast tego sędzia Damien Dumusois ukarał Miedwiediewa ostrzeżeniem. Rosjanin nie zgadzał się z jego decyzją i rozpoczął dyskusję w języku francuskim. - Kiedykolwiek grałeś w tenisa? Do 10. roku życia? Powiesz mi po meczu - mówił sfrustrowany zawodnik.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć
To nie pierwsza taka sytuacja z udziałem Rosjanina. Podczas Wimbledonu w 2017 roku... obrzucił sędziego monetami. W ten sposób sugerował, że został przekupiony.
Pięć lat później podczas Australian Open również starł się z arbitrem. W trakcie meczu ze Stefanosem Tsitsipasem był sfrustrowany, że Grek stosuje tzw. coaching.
- Boże! Jak możesz być tak słaby, sędziując w półfinale Wielkiego Szlema? Patrz na mnie! Mówię do ciebie! Rozumiesz, prawda? Jeśli nie dasz mu ostrzeżenia za "coaching", jesteś - jakby to powiedzieć - c... - grzmiał wtedy Rosjanin.
W środę spięcie z sędzią nie wybiło go z rytmu. Po pięciosetowym pojedynku wyeliminował Christophera Eubanksa i zameldował się w półfinale. Po zakończonym spotkaniu podszedł do arbitra, uścisnął jego dłoń i prawdopodobnie przeprosił za swoje zachowanie.
Czytaj także:
- Wielkie emocje Ons Jabeur. "Chciałabym zamienić ten mecz"
- Niesamowity zwrot akcji w meczu Polaka