Niesamowity marsz po tytuł. Takiej mistrzyni nikt się nie spodziewał

PAP/EPA / Robert Hegedus / Na zdjęciu: Maria Timofiejewa
PAP/EPA / Robert Hegedus / Na zdjęciu: Maria Timofiejewa

Maria Timofiejewa przebyła niesamowitą drogę w Budapeszcie (WTA 250). W niedzielę 19-letnia tenisistka zdobyła pierwszy tytuł po zwycięstwie nad Ukrainką Kateryną Baindl.

Niezwykłego marszu Marii Timofiejewej (WTA 246) nie byłoby, gdyby nie weszła do głównej drabinki w Budapeszcie jako "szczęśliwa przegrana". W decydującej rundzie kwalifikacji przegrała 1:6, 6:3, 6:7(5) z Anną Siskovą. 19-letnia tenisistka skorzystała na wycofaniu się Terezy Martincovej.

W turnieju głównym Timofiejewa wygrała pięć meczów, z czego cztery trzysetowe. W niedzielnym finale pokonała 6:3, 3:6, 6:0 Katerynę Baindl (WTA 100). W pierwszym secie Rosjanka mogła przegrywać 2:4, ale obroniła trzy break pointy i ostatecznie zdobyła cztery gemy z rzędu.

W drugiej partii Timofiejewa prowadziła 2:1. Później na korcie brylowała Baindl, która zgarnęła pięć z sześciu kolejnych gemów. Trzeci set Ukrainka mogła rozpocząć od utrzymania podania, ale nie wykorzystała dwóch szans przy 40-15. Ostatecznie nie zdobyła w nim nawet gema, a w sumie wywalczyła tylko 13 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"

Spotkanie trwało dwie godziny i trzy minuty. Timofiejewa obroniła cztery z sześciu break pointów i spożytkowała pięć z ośmiu szans na przełamanie. Naliczono jej 17 kończących uderzeń i 32 niewymuszone błędy. Baindl miała 13 piłek wygranych bezpośrednio i 36 pomyłek.

Timofiejewa w listopadzie skończy 20 lat. Nigdy wcześniej nie grała w finale turnieju WTA. Do tego jeszcze nie miała okazji zadebiutować w wielkoszlemowym turnieju. W tym roku nie przeszła kwalifikacji do Rolanda Garrosa i Wimbledonu. Baindl ma teraz bilans finałów 0-2. Pierwszy osiągnęła w 2018 roku w Tajpej i przegrała w nim z Węgierką Timeą Babos.

19-letnia Timofiejewa została czwartą tenisistką, która weszła do głównej drabinki jako "szczęśliwa przegrana" i zdobyła tytuł. Wcześniej dokonały tego Amerykanka Tracy Austin (Portland 1977), Belgijka Justine Henin (Antwerpia 1999) i Serbka Olga Danilović (Moskwa 2018).

Hungarian Grand Prix, Budapeszt (Węgry)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 259,3 tys. dolarów
niedziela, 23 lipca

finał gry pojedynczej:

Maria Timofiejewa (LL) - Kateryna Baindl (Ukraina) 6:3, 3:6, 6:0

Czytaj także:
Ruszyły kwalifikacje do turnieju w Warszawie. Zażarte boje Polek
Znamy drabinkę turnieju w Warszawie! Wiadomo, z kim zagra Iga Świątek

Komentarze (1)
avatar
gp56
24.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że Rosjankę dopuścili do gry. Mogli tak zrobić jak w Polsce. Nie wpuścić, to Ukrainka wygrałaby.