W niedzielnym finale debla zawodów BNP Paribas Warsaw Open 2023 zmierzyły się dwie pary, które po raz pierwszy zagrały wspólnie w głównym cyklu. Duet Weronika Falkowska i Katarzyna Piter osiągnął co prawda w czerwcu finał we włoskiej Gaibie, ale była to impreza rangi WTA Challenger (WTA 125).
O tytuł Polki zagrały z deblem Heather Watson i Yanina Wickmayer. Brytyjka i Belgijka skupiają się przede wszystkim na singlu (w Warszawie obie trafiły na siebie w ćwierćfinale, a Wickmayer była półfinałową rywalką Igi Świątek), ale w i deblu mogą się pochwalić sukcesami. Z tego względu niedzielny finał zapowiadał się bardzo interesująco i trudno było wskazać faworytki.
Początek spotkania należał do Watson i Wickmayer, które świetnie spisywały się na returnie. Najlepiej radziły sobie przy podaniu Falkowskiej. Nasza reprezentantka straciła podanie w pierwszym i piątym gemie. To sprawiło, że zrobiło się 4:1 dla brytyjsko-belgijskiej pary.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie
Ale z czasem Biało-Czerwone złapały swój rytm i zaczęły odrabiać straty. Już w szóstym gemie serwis straciła Wickmayer, a potem dystans zmniejszył się do zaledwie gema (3:4). Falkowska i Piter do końca walczyły o odrobienie breaka. W 10. gemie doprowadziły do decydującego punktu (40-40). Wówczas Belgijka posłała świetny serwis i zakończyła seta wynikiem 6:4.
Po zwycięstwie w premierowej odsłonie Watson i Wickmayer bardzo chciały pójść za ciosem. Już w gemie otwierającym drugą partię miały break pointy przy serwisie Piter, lecz żadnego z nich nie udało się im wykorzystać. W trzecim gemie Polki były w opałach przy podaniu Falkowskiej. Tym razem miały sporo szczęścia, że Brytyjka wyrzuciła ważną piłkę.
Reprezentantki Polski również miały swoją szansę. W czwartym gemie zaatakowały przy podaniu Wickmayer, lecz ta w momencie zagrożenia popisała się kapitalnym forhendem po linii. Do przełamania doszło za to przy stanie po 2 przy serwisie Piter. Poznanianka popełniła dwa podwójne błędy i znalazła się w tarapatach. Po chwili Falkowska zepsuła woleja i brytyjsko-belgijska para wyszła na prowadzenie.
Nasze tenisistki mogły szybko odrobić stratę, ale po zmianie stron Watson wygrała ostatecznie podanie do 40. Natomiast przy stanie 4:3 dla rywalek Polki prowadziły nawet 40-15, ale Wickmayer posłała dwa świetne serwisy oraz znakomity forhend, wychodząc tym samym z opresji. W 10. gemie Brytyjka i Belgijka szybko wypracowały trzy piłki meczowe. Spotkanie dobiegło końca, gdy Falkowska wpakowała return w siatkę.
Piter nie zdołała wygrać drugiego z rzędu turnieju rangi WTA Tour. W ubiegłym tygodniu była razem z Węgierką Fanny Stollar najlepsza na mączce w Budapeszcie. 32-latka z Poznania celowała w trzecie trofeum w głównym cyklu. Natomiast dla 23-letniej Falkowskiej był to premierowy finał. Polki wywalczyły w Warszawie po 180 punktów do rankingu deblistek oraz czek na sumę 7000 dolarów do podziału.
Zwycięska para otrzymała po 280 punktów do klasyfikacji WTA oraz kwotę 12,4 tys. dolarów do podziału. Dla Watson to piąte deblowe mistrzostwo w głównym cyklu, ale pierwsze od sezonu 2018. Natomiast Wickmayer cieszyła się z czwartego trofeum w grze podwójnej rangi WTA Tour.
Finał debla zakończył rywalizację w ramach zawodów BNP Paribas Warsaw Open 2023. Mistrzynią w singlu została Iga Świątek (więcej tutaj), ale w deblu znów nie udało się Polkom wywalczyć tytułu. W 2021 roku, gdy impreza odbyła się w Gdyni, w finale zagrała Katarzyna Piter i jej ukraińska partnerka Kateryna Bondarenko. Natomiast w zeszłym sezonie, na mączce w Warszawie, pokonane w decydującym meczu zostały Alicja Rosolska i Katarzyna Kawa.
BNP Paribas Warsaw Open, Warszawa (Polska)
WTA 250, kort twardy, pula nagród 259,3 tys. dolarów
niedziela, 30 lipca
finał gry podwójnej:
Heather Watson (Wielka Brytania) / Yanina Wickmayer (Belgia) - Weronika Falkowska (Polska) / Katarzyna Piter (Polska) 6:4, 6:4
Program i wyniki turnieju BNP Paribas Warsaw Open
Czytaj także:
Hubert Hurkacz zaczyna amerykańskie lato. W tym turnieju nie wiodło mu się dobrze
Gwiazdy znów zawitają do Meksyku. Piąta rakieta świata zagra z "jedynką"