Rosjanka mistrzynią turnieju w Polsce. Największy sukces w karierze

Materiały prasowe / Tenis
Materiały prasowe / Tenis

W niedzielę rozegrano finał zawodów ITF World Tennis Tour o puli nagród 40 tys. dolarów na kortach ziemnych we Wrocławiu. Po tytuł sięgnęła rozstawiona z drugim numerem rosyjska tenisistka, Daria Astachowa.

W niedzielnym finale imprezy Wrocław Open 2023 spotkały się dwie rozstawione tenisistki - oznaczona "dwójką" Rosjanka Daria Astachowa (WTA 249), formalnie startująca jako neutralna, i grająca z "czwórką" Bułgarka Gergana Topałowa (WTA 313).

Choć parę miesięcy temu Topałowa była lepsza w słoweńskiej miejscowości Otocec, to w stolicy Dolnego Śląska faworytką była Astachowa. Ona też wywiązała się z tej roli, bowiem po 88 minutach triumfowała 6:1, 7:5.

Trzeba przyznać, że Astachowa nie marnowała czasu na korcie w premierowej odsłonie. W pierwszym secie szybko postarała się o trzy przełamania i zwyciężyła w zaledwie 26 minut.

ZOBACZ WIDEO: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała

Więcej walki ze strony Topałowej było w drugiej partii. Bułgarka rozpoczęła tego seta od przełamania i długo pilnowała przewagi. Jednak w dziesiątym gemie nie wyserwowała zwycięstwa i był remis po 5. Teraz Rosjanka już nie czekała. Wyszła na 6:5, a po zmianie stron wywalczyła rozstrzygające przełamanie.

W takich okolicznościach Astachowa została mistrzynią turnieju we Wrocławiu. Dla 21-letniej tenisistki to największy sukces w zawodowej karierze. Dotychczas miała w dorobku pięć singlowych tytułów rangi ITF World Tennis Tour, ale żaden w imprezie o puli nagród 40 tys. dolarów.

Odnotujmy, że Astachowa pokonała w drodze do tytułu dwie reprezentantki Polski. W I rundzie stoczyła trzysetowy bój z Weroniką Ewald (więcej tutaj). Natomiast w ćwierćfinale nie dała żadnych szans Mai Chwalińskiej (więcej tutaj).

Wrocław Open, Wrocław (Polska)
ITF World Tennis Tour, kort ziemny, pula nagród 40 tys. dolarów

GRA POJEDYNCZA

finał gry pojedynczej:

niedziela, 20 sierpnia

Daria Astachowa (2) - Gergana Topałowa (Bułgaria, 4) 6:1, 7:5

Czytaj także:
Co tu się wydarzyło?! Hurkacz zmarnował wielką szansę
Niesamowita dramaturgia w półfinale Świątek

Źródło artykułu: WP SportoweFakty