Carlos Alcaraz przekonał się, jak przewrotne bywa życie tenisisty. W półfinale turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati Hiszpan obronił meczbola i pokonał Huberta Hurkacza. W niedzielnym finale za to sam nie wykorzystał piłki meczowej i po trwającym prawie cztery godziny fantastycznym pojedynku przegrał 7:5, 6:7(7), 6:7(4) z Novakiem Djokoviciem.
- Bardzo trudno było grać przeciwko Novakowi. On w wymianach umieszczał po sześć-siedem piłek w korcie. Walka o każdy punkt i bieganie przez cały mecz od jednego narożnika do drugiego jest naprawdę niełatwym zadaniem - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.
Spotkanie było pełne zwrotów sytuacji. Alcaraz prowadził 7:5 i 4:2, ale przegrał drugą partię w tie breaku, choć miał meczbola. Z kolei w trzeciej odsłonie Hiszpan wyszedł ze stanu 3:5 i obronił cztery piłki meczowe, lecz znów okazał się słabszy w 13. gemie.
Tuż po zakończeniu pojedynku 20-latek z Murcji rozpłakał się. - Czuję się wyczerpany, ale jestem dumny z siebie. Nie wiem, dlaczego płakałem. Walczyłem do ostatniej piłki i prawie pokonałem jednego z najlepszych tenisistów w historii. Zostawiłem na korcie wszystko. Może to brzmi jak szaleństwo, ale do szatni schodziłem bardzo zadowolony z tego, co zrobiłem - wyjawił.
Alcaraz był zachwycony słowami Djokovicia, który porównał go do jego wielkiego rodaka, Rafaela Nadala, a niedzielny mecz nazwał "jednym z najtrudniejszych, jakie rozegrał".
- Dla mnie to wspaniałe, by słyszeć takie słowa od Novaka, który rozegrał tak wiele kultowych i historycznych meczów. To oznacza, że wraz z moim zespołem wykonujemy świetną pracę i że jesteśmy na dobrej drodze - ocenił Hiszpan.
Novak Djoković nie ma wątpliwości: Jeden z najtrudniejszych meczów, jakie rozegrałem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze