Poszło o sytuację, która miała miejsce po pierwszym secie meczu IV rundy US Open pomiędzy Daniłem Miedwiediewem i Alexem de Minaurem.
Po pierwszym przegranym secie Rosjanin... spakował swoją torbę i udał się do szatni na dość długą przerwę. Takie zachowanie Miedwiediewa zdenerwowało Todda Woodbridge'a.
Wielokrotny mistrz turniejów wielkoszlemowych w deblu, obecnie komentator telewizyjny, w dosadnych słowach powiedział co myśli o takich przerwach, branych przez tenisistów i tenisistki po jednym rozegranym secie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Małysz wspomina wielką wpadkę. Nauczyciele byli bezlitośni
- To dziwna sytuacja. Set trwał zaledwie 31 minut, a Miedwiediew musiał aż wziąć torbę, żeby opuścić kort na tak długo? Po co? - dopytywał Australijczyk, a jego słowa cytuje portal wwos.nine.com.
- Powinno się coś z tym zrobić. To taka podpora, po którą sięgają wszyscy, gdy przegrywają, a nie jest to częścią gry. Nie powinno tak być. Błagam wręcz działaczy, by zainterweniowali i zmienili to, bo takie przerwy po prostu zakłócają dynamikę gry - kontynuował Woodbridge.
Co ciekawe, w tym samym meczu na dłuższą przerwę po drugim secie zdecydował się... rywal Miedwiediewa. Co na to Australijczyk?
- Będąc uczciwym Alex też poszedł na co najmniej sześć minut przerwy, co wydłużyło nam już to spotkanie, w zaledwie dwóch setach, o około 15 minut. W jakim innym sporcie na świecie tak obchodzi się z kibicami, że mówi im się: usiądźcie, poczekajcie na nas, my teraz pójdziemy? - grzmiał Woodbridge, cytowany przez wwos.nine.com.
Ostatecznie rozstawiony z numerem 3 Miedwiediew wygrał z Australijczykiem De Minaurem 3:1 w setach i awansował do ćwierćfinału US Open.
Czytaj także:
Świątek oznaczyła Djokovicia. "To takie miłe"
Aryna Sabalenka pokazała klasę. Co za słowa o Idze Świątek!