Po nieudanym US Open Iga Świątek już wkrótce straci pierwsze miejsce w rankingu WTA. Nową liderką zostanie Aryna Sabalenka. To niewątpliwie ogromne wydarzenie dla białoruskiej tenisistki, dla której to pierwsze takie osiągnięcie w karierze.
Sukces ten przeszedł jednak obojętnie wśród najważniejszych osób w Białorusi. Świadczą o tym słowa jednego z tamtejszych dziennikarzy, który wypowiedział się dla portalu sport.pl.
- Nie widziałem jeszcze żadnych gratulacji od władz Białorusi. Być może to efekt jej ostatnich wypowiedzi, gdy stwierdziła, że "w tym momencie" nie popiera Aleksandra Łukaszenki - powiedział dziennikarz, który w obawie o zdrowie swoje i bliskich poprosił o anonimowość.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Małysz wspomina wielką wpadkę. Nauczyciele byli bezlitośni
Przypomnijmy, że przy okazji jednej z konferencji na tegorocznym Roland Garros Sabalenka otrzymała pytanie właśnie o to, jaki ma stosunek do wojny w Ukrainie oraz działań Alaksandra Łukaszenki. Tenisistka odpowiedziała wówczas, że "nie popiera wojny, co oznacza, że nie popiera teraz Łukaszenki" (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).
I być może właśnie ta wypowiedź spowodowała, że białoruski dyktator nie zdecydował się na złożenie gratulacji Sabalence. A warto dodać, że ponad 10 lat temu, gdy fotel liderki rankingu WTA obejmowała Wiktoria Azarenka, to Łukaszenka przyznał jej medal jako jedno z wyróżnień państwowych.
Zobacz także:
Ciąg dalszy problemów drugoligowca