Tegoroczny US Open nie potoczył się po myśli Igi Świątek. Porażka w 1/8 z Jeleną Ostapenko oznaczała, że w Nowym Jorku nie tylko nie obroni tytułu, ale i odda fotel liderki w rankingu WTA Białorusince Arynie Sabalence.
Według hiszpańskiego eksperta to jednak nie ma najmniejszego znaczenia dla raszynianki. Dlaczego?
- To wojowniczka. Jest taką osobą, dla której nie ma to znaczenia. Bez różnicy czy jest "jedynką" czy "dwójką", to zawsze pokazuje, że chce się poprawiać. Dlatego próbuje nowych rzeczy - powiedział dla Eurosportu Alex Corretja.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki
Jego zdaniem Świątek doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie gra tylko teraz w pojedynczym turnieju, ale będzie w tourze przez wiele lat. I właśnie na tym skupia się tak ona, jak i cały jej team.
Według 49-latka Polka nie zawraca sobie głowy tym, że nie jest aktualnie światową "jedynką", tylko skupia się na tym, by być lepsza, a to z kolei przyniesie efekt w postaci... powrotu na szczyt.
- Gra coraz lepiej i na pewno będzie w czołówce zestawienia przez wiele lat, a w pewnym momencie wróci na pozycję numer jeden - ocenił.
Świątek niedawno mogła cieszyć się z piątej wygranej w sezonie - Polka triumfowała w Pekinie. Teraz czeka na nią rozpoczynający się 29 października WTA Finals w Cancun.
Zobacz także:
Klasa nie tylko podczas meczu. Cudowny gest Hurkacza
Mocne słowa Rosjanki. Oberwało się działaczom