Iga Świątek po US Open straciła prowadzenie w rankingu WTA, ale i tak była na tronie ponad rok, a dokładniej 75 tygodni. Nie wszystko jest stracone, bo po WTA Finals może wrócić na tron.
Podczas turniejów w Tokio i Pekinie mówiła, że uwolnienie od presji może przynieść dobre skutki. Tak też się stało, bo zwyciężyła w stolicy Chin. Wszystko jednak zależy od postawy Polki i Aryny Sabalenki, a także innych rywalek w WTA Finals w Cancun.
Blair Henley, komentatorka i ekspertka tenisowa, jest podobnego zdania. - Może nastawienie Igi zmieni się na tyle, że będzie częściej chodzić do siatki. Ma potencjał na dobrą grę w tym elemencie. Może jej wolej nie jest najmocniejszy i ma trochę do poprawy. Im częściej będzie z niego korzystać, tym lepiej będzie wyglądać - powiedziała (cytat za tennisuptodate.com).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki
- W swoim finałowym meczu w Pekinie nie popełniła żadnego niewymuszonego błędu. Sięgała po różne narzędzia, żeby wygrać w tym turnieju. Pokazała, jak duże ma możliwości - dodała Henley.
Świątek traci do Sabalenki ponad 600 punktów. Najlepiej dla Polki byłoby, gdyby Białorusinka przegrała już w fazie grupowej, ale będzie to trudne.
Czytaj też:
Stefanos Tsitsipas rozpoczął rywalizację w Antwerpii. Kolejne nocne starcie Dominika Thiema
Trener Novaka Djokovicia na drodze sądowej. Pozwał byłą żonę i córkę