Niemiec powrócił do klubu po wielkim sukcesie. "Ogromny zastrzyk motywacyjny"

Moritz Karlitzek wrócił do klubu Indykpol AZS Olszyn po wielkim sukcesie w reprezentacji. Czy awans na igrzyska wpłynie na jego formę w PlusLidze? - To ogromny zastrzyk motywacyjny na zmagania ligowe - przyznał w rozmowie z nami.

Mateusz Wasiewski
Mateusz Wasiewski
Moritz Karlitzek WP SportoweFakty / Monika Pliś / Moritz Karlitzek
Klub Indykpol AZS Olsztyn udanie rozpoczął sezon 2023/2024 w PlusLidze. W pierwszej kolejce podopieczni Javiera Webera pokonali po bardzo zaciętym pojedynku zespół Aluronu CMC Warta Zawiercie 3:1 (23:25, 27:25, 26:24, 27:25).

W składzie ekipy z Olszyna jest Moritz Karlitzek, czyli jeden z członków reprezentacji Niemiec, która sprawiła dużą niespodziankę podczas tegorocznych kwalifikacji olimpijskich. Przypomnijmy, że drużyna Michała Winiarskiego wygrała wszystkie mecze (w tym z Brazylią oraz Włochami) i w wielkim stylu wywalczyła bilet do Paryża.

W rozmowie z nami 27-letni przyjmujący powrócił do pięknych chwil z sezonu reprezentacyjnego. Na szersze podsumowania nie było jednak czasu. Okres pełnego odpoczynku niemieckiego zawodnika trwał... trzy dni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

- Nie było wiele czasu na przemyślenia. Sądzę, że w pełni zdamy sobie sprawę z tego, co zrobiliśmy, dopiero wtedy, gdy będziemy bliżej kolejnego reprezentacyjnego lata. Wtedy z pewnością poczujemy ekscytację - przyznał Karlitzek.

- Na ten moment to po prostu bardzo miłe wspomnienie oraz ogromna motywacja na sezon - dodał.

Awans na igrzyska jak kop motywacyjny


Siatkarz nie ukrywa, że nie spodziewał się, iż forma jego reprezentacji tak mocno wystrzeli podczas najważniejszej imprezy roku.

- Z mojej strony mogę powiedzieć, że nasz poziom to była pewna niespodzianka. Każdego dnia staraliśmy się jednak grać na najwyższym poziomie. Nasz głód był duży - powiedział.

- Złapaliśmy dobrą energię w zespole, którą chcieliśmy wykorzystać. Na horyzoncie było coś specjalnego. Zrobiliśmy to. To ogromny zastrzyk motywacyjny na zmagania ligowe - podsumował zawodnik grający na pozycji przyjęcia.

Teraz przed Moritzem Karlitzkiem ważny sezon. Trener Weber na pewno będzie liczyć na jego umiejętności, szczególnie w ofensywie. On sam musi pokazać, że jest pewnym elementem zespołu.

Olsztyn ma szansę poważnie zamieszać w górnej części tabeli. Początek zmagań w sezonie 2023/2024 pokazał, że amerykański szkoleniowiec może na przestrzeni kolejnych miesięcy dysponować nie tylko solidną "szóstką", ale także efektywnymi zmianami.

- Zrobiliśmy dobrą robotę. Czuję się nieźle po tym meczu. Zagraliśmy niemalże całym zespołem, co jest bardzo ważne. Każdy dał z siebie wszystko. Nie zaprezentowaliśmy rewelacyjnej siatkówki, ale jako drużyna spisaliśmy się świetnie - tak spotkanie z Zawierciem ocenił Karlitzek, który po raz kolejny rywalizował ze swoim reprezentacyjnym trenerem.

- Dokładnie, już w poprzednim sezonie kilkukrotnie graliśmy przeciwko niemu. To zawsze ciekawa sytuacja. Nie wpływa to jednak w żaden sposób na moją grę - zapewnił Niemiec.

Czytaj także:
ZAKSA zaczęła sezon od triumfu. Skra się postawiła
Pierwszy mecz i już rekord. Dobre otwarcie Cuprum Lubin

Czy Indykpol AZS Olsztyn zakończy sezon w TOP4?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×