Druga obecnie najlepsza niemiecka zawodniczka w rankingu WTA - Tamara Korpatsch (zajmuje 73. miejsce) - potępiła decyzję Niemieckiego Związku Tenisowego, który nigdy do tej pory nie powołał jej do reprezentacji.
Pomimo swojego najlepszego sezonu na światowych kortach w 2023 roku, 28-latka z Hamburga nie otrzymała nominacji do niemieckiej kadry na finały Billie Jean King Cup 2023 w Sewilli.
- Jestem bardzo rozczarowana. Przykro widzieć w reprezentacji zawodniczki z niższym rankingiem niż ja, ale Barbara Rittner (pani kapitan kadry Niemiec - przyp. red.) twierdzi, że odrzuciłam nominację w 2022 r. To jest kłamstwo! - przyznała Korpatsch w wywiadzie dla "Tennis Magazin".
- Rok temu rzeczywiście chcieli mnie powołać. Rozmawialiśmy długo przez telefon. Zapewniłam, że czekałam na ten moment od lat, że moim wielkim marzeniem jest gra dla Niemiec. Ale wtedy miałam problemy z oddychaniem, wydolność płuc była na poziomie 50 proc., więc z ciężkim sercem musiałam zrezygnować - dodała Niemka.
Korpatsch podkreśliła, że nie zgadza się z takim traktowaniem przez związkowych działaczy. - To wszystko jest tanią wymówką ze strony federacji. Nie rozumiem tego. Mam wyniki, a oni mnie wciąż krzywdzą! - podsumowała.
Zobacz:
Życiowy sukces Niemki. Tego turnieju nie zapomni do końca życia
"Aura niezwyciężoności". Iga Świątek z kolejnym wyróżnieniem
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek odpuściła mecz reprezentacji. "Szanuję jej decyzję"