Nie był to łatwy mecz dla Igi Świątek. Na inaugurację wielkoszlemowego Australian Open liderce światowego rankingu przyszło zmierzyć się z zawodniczką, która wygrała ten turniej w 2020 roku. Po pierwszym, pełnym emocji secie Polka pokazała jednak świetny tenis i zwyciężyła finalnie 7:6 (2), 6:2 (---> RELACJA).
Z czego wynikały kłopoty w pierwszej odsłonie spotkania? W pomeczowym wywiadzie, który ukazał się na antenie TVN24 na gorąco wypowiedział się na ten temat trener raszynianki. Tomasz Wiktorowski szybko zdiagnozował problem i przekazał, że w najbliższym czasie popracuje ze swoją podopieczną nad tym elementem.
- Był problem z timingiem i to żeśmy wszyscy widzieli. Tutaj będziemy musieli popracować. W miarę pewnie było w drugim secie i cieszę się z tego - wskazał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie
A następnie dodał: - Natomiast cieszę się też z tego, że mimo że nie układało się to wszystko po jej myśli w pierwszej partii, znalazła sposób, żeby znaleźć uderzenie, którym będzie mogła sobie utorować drogę (do wygranej w tej partii - przyp. red.). Cieszę się, że była spokojna, nerwy jej nie poniosły. Wywalczyła pierwszego seta, a drugi był już w miarę pod kontrolą.
W drugiej rundzie Australian Open poprzeczka pójdzie w górę. Iga Świątek zmierzy się z Danielle Collins, która zwyciężyła na start AO 2024 z Andżeliką Kerber 6:2, 3:6, 6:1 (---> WIĘCEJ TUTAJ). Bilans bezpośrednich starć przemawia jednak na korzyść raszynianki, która wygrała cztery z sześciu pojedynków.
Czytaj także:
Iga Świątek skomentowała niełatwy początek Australian Open
"Zwycięstwo w bólach". Zagraniczne media piszą o wygranej Igi Świątek