Iga Świątek wygrała finał w Dosze 7:6(8), 6:2. Pierwszy set? Istny horror. Trwał rekordowe półtora godziny, a Polka przegrywała w nim nawet 1:4. Raz jeszcze pokazała, że potrafi wychodzić z opresji.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Iga Świątek znów najlepsza w Katarze! Wielkie emocje w finale
- Iga jesteś wielka - rzucił Żelisław Żyżyński podczas rozmowy z Polką z kortu po czym ukłonił się polskiej tenisistce za to, czego dokonała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała
Wcześniej nasza zawodniczka - liderka światowego rankingu WTA - zrobiła dokładnie to samo w kierunku swojego sztabu szkoleniowego. Po chwili wytłumaczyła skąd taka reakcja.
Świątek wymieniła wszystkich członków swojego sztabu: trenera Tomasza Wiktorowskiego, odpowiedzialnego za formę fizyczną Macieja Ryszczuka i psycholog Darię Abramowicz.
- Przydały się ćwiczenia, których bardzo mi się nie chce grać na treningach, a on (Tomasz Wiktorowski - przyp. red.) mnie zmusza. Dwie piłki, tak naprawdę meczowe, wygrałam dzięki tym ćwiczeniom, które nie do końca czuję, że się przydadzą, a jednak właśnie kilka punktów mogą dać - przyznała.
Ryszczukowi podziękowała za formę fizyczną, bo niektóre wymiany były długie, a ona czuła, że jest w stanie na dużym zmęczeniu wytrzymać solidność.
Swój wkład miała też Abramowicz. - Po Australian Open miałam cięższy czas. Dla Darii wielkie dzięki. Przytrzymała mnie w solidnej pracy, dzięki temu jesteśmy tutaj i cieszymy się z trzeciej wygranej - zakończyła.
Zobacz także:
Czysty przypadek. Ten moment wpłynął na Igę Świątek
Historyczna chwila w meczu Świątek