W styczniu Barbora Krejcikova osiągnęła ćwierćfinał wielkoszlemowego Australian Open 2024 i wydawało się, że powoli wraca na dawne tory. Tymczasem w lutym reprezentantka naszych południowych sąsiadów doznała urazu pleców i straciła ważne turnieje na Bliskim Wschodzie.
Czeszka była zmuszona zrezygnować z występu w Dubaju, gdzie w zeszłym roku pokonała w finale Igę Świątek (ma z Polką bilans 2-2 w kobiecym tourze). Następnie wycofała się z prestiżowej imprezy BNP Paribas Open na kortach twardych w Indian Wells.
W tym tygodniu Krejcikova znalazła się w głównej drabince zawodów Miami Open. Gdy wydawało się, że może już wrócić do gry, pojawiły się kolejne pechowe informacje.
Notowana obecnie na 21. miejscu w rankingu WTA tenisistka z Brna zrezygnowała z gry w turnieju na Florydzie z powodu choroby. A przypomnijmy, że jako rozstawiona z 18. numerem otrzymała na początek wolny los i tym samym miała przystąpić do rywalizacji od II rundy.
Organizatorzy dokonali już korekty w drabince. Miejsce 28-letniej Krejcikovej zajęła Greet Minnen, która w poniedziałek przegrała decydujący mecz w dwustopniowych kwalifikacjach. Belgijka zmierzy się w czwartek z Ukrainką Łesią Curenko, która w I rundzie zwyciężyła Magdę Linette (więcej tutaj).
Czytaj także:
Jest drabinka turnieju w Miami! Iga Świątek szybko może zagrać z rodaczką
Hubert Hurkacz przed trudnym zadaniem. Jest drabinka Miami Open
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych