Rok 2023 był dla Nicka Kyrgiosa całkowicie stracony. Australijczyk najpierw pauzował ze względu na kontuzję kolana, a następnie nabawił się urazu nadgarstka. Efekt? Wystąpił zaledwie w jednym meczu i wypadł z rankingu ATP.
Z ust tenisisty padły wtedy słowa, że jest już zmęczony i poważnie myśli o zakończeniu kariery. W grudniu 2023 roku mówił, że do tego miałoby dojść za rok-dwa (więcej o tym pisaliśmy pod TYM LINKIEM).
W końcu jednak ws. Kyrgiosa pojawiły się pozytywne informacje. W rozmowie z puntodebreak.com zdradził, że już wkrótce wróci na korty. Padła nawet konkretna data. Stanie się to już w przyszłym tygodniu.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
- Czuję, że wciąż mam wewnętrzny ogień, który napędza mnie do zrobienia tego wszystkiego, aby wrócić. Wiem, że nic nie muszę, że nikomu nie muszę nic udowadniać, ale chcę znów rywalizować - mówił Kyrgios.
W wywiadzie nie mogło także zabraknąć wspomnień z 2023 roku. Tenisista przyznał, że było mu łatwiej pogodzić się z problemami zdrowotnymi dzięki bliskim mu osobom, które wspierały go na każdym kroku.
- Ostatni rok był najtrudniejszym w moim życiu jako zawodowego tenisisty. Nie mogę narzekać na resztę, byłem z moimi ludźmi i cieszyłem się nimi, ale jeśli chodzi o moją karierę, wiele rzeczy przeszło mi przez głowę i musiałem się głęboko zastanowić - dodał.
Wszystko wskazuje zatem na to, że myśli o zakończeniu kariery odeszły w zapomnienie. Kyrgios nie nakłada na siebie presji i daje sobie czas na to, by dojść do pełni zdrowia i jak najlepszej dyspozycji.
Przypomnijmy, że Nick Kyrgios słynie ze skandalicznych zachowań. Przy okazji jednego z meczów na US Open najpierw splunął w kierunku swojego teamu, a po całej serii niecenzuralnych słów wyraził swoje niezadowolenie z tego, że nie ma wsparcia od swoich ludzi.
Nagannie zachował się także na kortach Wimbledonu. W 2015 roku podczas jednego ze spotkań nie podjął walki. Od niechcenia odbił trzy returny, a do jednego serwisu rywala nawet nie wyciągnął rakiety (więcej o jego innych wybrykach pisaliśmy TUTAJ).