Świątek nie do zatrzymania w Stuttgarcie. Trzeci półfinał z rzędu!

Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek zameldowała się w półfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Polka, która walczy o trzeci tytuł z rzędu, pokonała po emocjonującym spotkaniu Emmę Raducanu 7:6(2), 6:3.

Iga Świątek w meczu otwarcia turnieju WTA 500 w Stuttgarcie zmierzyła się z Elise Mertens. Emocji i walki w tym spotkaniu nie brakowało, ale z końcowego zwycięstwa cieszyła się Polka. Liderka rankingu WTA po nieco ponad półtoragodzinnej grze wygrała 6:3, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału.

O miejsce w najlepszej "czwórce", a zarazem 10. zwycięstwo na tych kortach z rzędu, 22-latka powalczyła z Emmą Raducanu. Półtora roku młodsza Brytyjka odniosła już w Stuttgarcie dwa zwycięstwa i pokazała się z bardzo dobrej strony. Starcie to zapowiadało się więc bardzo interesująco.

Walka o półfinał nie rozpoczęła się po myśli Świątek, która już w pierwszym gemie dała się przełamać. Już po chwili odrobiła jednak stratę, wykorzystując trzeciego break pointa w niezwykle wyrównanym i długim gemie. W późniejszych fragmentach obie zawodniczki utrzymywały podania.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat zdradza, w jakim stanie zobaczył tatę. "Tak wygląda życie"

Kolejna szansa na przełamanie pojawiła się w szóstym gemie przy podaniu Raducanu, jednak liderka rankingu WTA nie zdołała go wykorzystać. Był to jedyny wyjątek w serii bardzo pewnych gemów serwisowych w wykonaniu obu tenisistek. Wyrównana gra doprowadziła do tie-breaka.

Decydująca rozgrywka była już popisem Polki, która szybko odskoczyła na 4-0 z dwoma małymi przełamaniami. Brytyjka nie zdołała się już podnieść po takim ciosie i łącznie zdołała wygrać tylko dwa punkty, w tym jeden przy podaniu rywalki. Świątek wygrała tym samym pewnie 7-2 i objęła prowadzenie w meczu.

Polka kontynuowała świetną grę w pierwszych akcjach drugiej odsłony. Rozpoczęła ją od przełamania do zera, do którego dołożyła utrzymane podanie. Choć po chwili wypracowała dwa kolejne break pointy, nie zdołała ich wykorzystać. Obroniony bez straty punktu serwis w czwartym gemie dał jej jednak prowadzenie 3:1.

Kolejny gem serwisowy Brytyjki przyniósł następne szanse na przełamanie. Również i tym razem Raducanu obroniła trzy break pointy i zachowała swoje szanse w tym meczu. Późniejsze gemy także padały łupem podających, co dało Świątek prowadzenie 5:3 i wyraźnie przybliżyło ją do końcowego triumfu. Stał on się faktem już po chwili, kiedy Polka zanotowała kolejne przełamanie, wykorzystując już pierwszą piłkę meczową.

O miejsce w finale Świątek zagra z Kazaszką Jeleną Rybakiną, czyli turniejową "czwórką".

Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA 500, kort ziemny w hali, pula nagród 780,6 tys. dolarów
piątek, 19 kwietnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Emma Raducanu (Wielka Brytania) 7:6(2), 6:3

Zobacz także:
Mistrz olimpijski wraca na kort po kontuzji
"Popis" Sabalenki. Oburzające zachowanie na korcie

Komentarze (38)
avatar
SILOS
20.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Fajnie że wygrała ! Nawet jak grała z zawodniczką z czwartej setki rankingu, do tego oblepioną plastrami oraz obandażowanymi nadgarstkami. 
avatar
jurasg
19.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wygrała lepsza. Raducanu cały czas była pod presją Świątek, nawet jak były słabsze momenty w grze Świątek bo były, to i tak nie potrafiła tego wykorzystać. Obstawiam finał Świątek - Vondrousova Czytaj całość
avatar
ARTI 05
19.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
6-3 , 6-4 , czy 7- 6 , 6-3 ???????? Kto to pisze ??? 
avatar
Shining
19.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
A treser znowu się masturbuje. 
avatar
fannovaka
19.04.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Emma zagrala dobry mecz (jak na Emme) ale oczywiscie zeby pokonac nr 1 to nie wystarczylo i jeszcze sporo nauki i doswiadczen przed nia jesli chce dorownac Idze