Iga Świątek jest na dobrej drodze do wywalczenia trzeciego z rzędu tytułu w Stuttgarcie. W poprzednich dwóch latach w finałach Polka okazywała się lepsza od Aryny Sabalenki. Dziś już wiemy, że do takiego starcia w Niemczech nie dojdzie, ponieważ Białorusinka uległa Markecie Vondrousovej, odpadając z rywalizacji.
Polka natomiast awansowała do półfinału, triumfując w spotkaniu przeciwko powracającej do regularnych startów Emmie Raducanu. Dla raszynianki nie był to jednak łatwy pojedynek. Brytyjka wysoko zawiesiła poprzeczkę i niełatwo było dziś przełamać jej defensywę.
Świątek znalazła jednak sposób na Raducanu. Tak było chociażby w jednej akcji z połowy pierwszego seta. Obie tenisistki wdały się w wymianę, a pierwszą, która zaatakowała, była Polka. Raszynianka po kilku zagraniach zmieniła kierunek i posłała piłkę po prostej, zmuszając Brytyjkę do obrony, a następnie wykańczając wszystko atomowym backhandem, do którego przeciwniczka nawet nie ruszyła.
Raducanu przez cały mecz ambitnie walczyła, ale to nie wystarczyło na Świątek, która ostatecznie zwyciężyła 7:6(2), 6:3. Dwukrotna mistrzyni Porsche Tennis Grand Prix o awans do finału zmierzy się z rozstawioną z "4" Jeleną Rybakiną. Kazaszka odprawiła dotąd w Stuttgarcie Wieronikę Kudiermietową i Jasmine Paolini.
Czytaj także:
"Popis" Sabalenki. Oburzające zachowanie na korcie
Świątek zrezygnuje z gry z Hurkaczem? Jest odpowiedź
ZOBACZ WIDEO: Gortat odpowiada na zarzuty ws. kadry narodowej. "To jest wyssane z dwóch-trzech źródeł"