Liderka światowego rankingu WTA Iga Świątek nie zwalnia tempa. Po bardzo udanych występach w turnieju Billie Jean King Cup, Polka udała się do Niemiec, aby rywalizować w zawodach WTA Stuttgart. Jedną z głównych nagród za zwycięstwo w całych zmaganiach jest samochód marki Porsche.
Obecnie najlepsza tenisistka na świecie rozpoczęła ten turniej od 1/8 finału. W nim pokonała Belgijkę Elise Mertens 2:0 (6:3, 6:4). Niespełna 24 godziny później czekała ją rywalizacja z Emmą Raducanu. Młoda Brytyjka także nie miała większych szans w starciu ze Świątek, choć w pierwszym secie mocno się postawiła.
Set otwierający mecz był niezwykle zacięty. Obie zawodniczki były bardzo dobrze dysponowane na korcie, jednak pod koniec to właśnie Świątek okazała się nieco lepsza i wygrała 7:6. Drugi set był już pod dyktando Polki, która wygrała 6:3.
W siódmym gemie drugiego seta podawała Brytyjka. Świątek dość pewnie przyjęła serwis. Od razu Polka zaczęła rozstawiać po kątach swoją rywalkę. Po krótkiej wymianie mogło wydawać się, że liderka rankingu WTA ma już decydującą piłkę, lecz wtedy Raducanu dokonała niemożliwej i pięknej obrony. - Jakim cudem? - powiedział zaskoczony komentator.
W półfinale niemieckiego turnieju Iga Świątek zmierzy się z Jeleną Rybakiną. O wejście do finału zawodniczki rozpoczną rywalizację w sobotę o godzinie 14:00. Wygrana z tego meczu zmierzy się w ostatnim spotkaniu ze zwyciężczynią pojedynku Marta Kostjuk - Marketa Vondrousova.
ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"
Zobacz także:
Iga Świątek w półfinale. Znamy godzinę meczu
Coco Gauff za burtą w Stuttgarcie. Ukrainka znów to zrobiła!