- Rozwija się zarówno pod względem fizycznym, jak i tenisowej inteligencji, która zawsze stała na bardzo wysokim poziomie. Oglądam ją z wielką przyjemnością - przyznała Karolina Woźniacka w rozmowie z organizatorami, cytowana przez "Przegląd Sportowy Onet".
Dunka polskiego pochodzenia zdradziła, że gdy pierwszy raz zagrała z Igą Świątek, to trudno było przypuszczać, że raszynianka tyle osiągnie.
Przypomnijmy, że jeszcze przed 23 urodzinami wygrała już m.in. cztery turnieje wielkoszlemowe czy WTA Finals, a w poniedziałek osiągnęła setny tydzień w roli liderki światowego rankingu WTA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rośnie następca Gortata? Błachowicz pokazał talent syna
- Trudno było przewidzieć, że w przyszłości będzie aż tak dobra - wróciła Woźniacka do pierwszej konfrontacji ze Świątek. Doszło do niej w 2019 roku. Wtedy w Toronto - podczas turnieju Rogers Cup - będąca na początku swojej pięknej drogi Polka wygrała 1:6, 6:3, 6:4.
Woźniacka przyznała, że pamięta tamto spotkanie bardzo dobrze. Zwróciła uwagę na to, że wiele młodych zawodniczek gra wielkie mecze przeciwko wysoko notowanym tenisistkom. Nie miała wtedy pojęcia, że za chwilę to właśnie Polka będzie na tronie.
33-latka dodała, że jest pod wrażeniem tego, co robi i jak pracuje aktualna liderka rankigu. Nie ma wątpliwości, że staje się coraz lepszą tenisistką. Na koniec rzuciła bardzo ważne słowa. - Zawsze lubiłam oglądać zawodniczki, które ciężko pracują i są oddane sportowi. Młode pokolenie potrzebuje takich sportowców, by się rozwijać. A to, co robi Iga, jest naprawdę imponujące - przyznała.
Turniej WTA 1000 w Madrycie wystartował we wtorek. Iga Świątek wejdzie do gry w drugiej rundzie, a jej przeciwniczką będzie Xiyu Wang. Rywalką Woźniackiej będzie Sara Errani. Obie - Świątek i Woźniacka - mogą trafić na siebie w półfinale.
Zobacz także:
Gwiazdor pokonuje niechęć. "Czuję, że na mączce mogę dokonać wielkich rzeczy"
Carlos Alcaraz ciągle ma wątpliwości. "Nie chcę się spieszyć"