To, co się stało w drugim secie, przejdzie do historii. Brawo Iga

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek przegrywała już 1:4 w gemach w drugim secie z Julią Putincewą. Polka nagle się obudziła i wygrała wszystkie gemy do końca meczu, odprawiając z kwitkiem Kazaszkę z turnieju w Rzymie.

Po triumfie w turnieju WTA 1000 w Madrycie Iga Świątek kontynuuje swój zwycięski marsz. W swoim pierwszym meczu podczas Internazionali BNL d'Italia 2024 liderka światowego rankingu bez najmniejszych problemów pokonała Amerykankę Bernardę Perę 6:0, 6:2. W trzeciej rundzie zmagań na obiektach Foro Italico jej rywalką była będąca ostatnio w dobrej formie Julia Putincewa.

Reprezentantka Kazachstanu podczas rywalizacji w Madrycie odpadła dopiero w ćwierćfinale z Jeleną Rybakiną, nie wykorzystując dwóch piłek meczowych. W stolicy Włoch odprawiła już w kwitkiem zawodniczkę gospodarzy Martinę Trevisan oraz rozstawioną z numerem 31 - Sloane Stephens.

Początek czwartej, bezpośredniej rywalizacji między Świątek a Putincewą był dość wyrównana. Kazaszka od pierwszej akcji często umiejętnie spowalniała grę, co mocno wybijało z rytmu uderzenia polską tenisistkę. Raszynianka wykorzystała jednak słabość rywalki w szóstym gemie premierowego seta, przełamując ją po fenomenalnym odegraniu jednego ze skrótów Putincewej. To zagranie z reguły nie zawodziło jednak 41. zawodniczki rankingu WTA.

ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski dostał w "tyłek", kiedy był dzieckiem. "Nie miałem nawet butów na trening"

Polka nie wypuściła już przewagi przełamania z rąk. Jej rywalka mimo dzielnej walki nie była w stanie zatrzymać coraz lepiej grającej Świątek. Dwukrotna zwyciężczyni turnieju w Rzymie pewnie wygrała decydującego gema w pierwszym secie, obejmując prowadzenie w całym spotkaniu.

Nasza tenisistka nie poszła jednak za ciosem. Kolejna partia rozpoczęła się od dużej liczby błędów własnych liderki rankingu WTA i przede wszystkim bardzo dobrej gry w defensywie Putincewej. Ledwie kilka minut wystarczyło, aby Kazaszka objęła prowadzenie 3:0.

Kluczowy dla losów całego spotkania był szósty gem. Zażarta walka trwała w nim kilkanaście minut, a Polka wygrała go po obronie czterech brejk pointów. Od tej pory role na korcie centralnym w Rzymie się odwróciły. Jakość gry Świątek zmieniła się diametralnie. Polka przede wszystkim nie popełniała prostych błędów, co zaczęło być częste u jej rywalki. Polka od stanu 1:4 wygrała pięć kolejnych gemów i po ciężkiej przeprawie zameldowała się w czwartej rundzie turnieju w Rzymie.

Jej rywalką w walce o ćwierćfinał będzie triumfatorka pojedynku pomiędzy Andżeliką Kerber a Alaksandrą Sasnowicz.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 4,791 mln euro
sobota, 11 maja

III runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Julia Putincewa (Kazachstan) 6:3, 6:4

Czytaj także:
- Novak Djoković wrócił w świetnym stylu. Casper Ruud od 6:0 do porażki
- 109. tenisistka rankingu WTA zaszkodziła Arynie Sabalence

Źródło artykułu: WP SportoweFakty