Roland Garros. Hubert Hurkacz - Brandon Nakashima. O której? Transmisja TV, stream online

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

W drugiej rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa Hubert Hurkacz powalczy z Brandonem Nakashimą. Sprawdź, gdzie oglądać to dokończenie polsko-amerykańskiego spotkania, które zaplanowano na czwartek, 30 maja, godzinę 11:00.

Roland Garros. Hubert Hurkacz - Brandon Nakashima. Gdzie obejrzeć w TV? O której początek?

Rozpoczęły się zmagania w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. Organizatorzy nie mają jednak powodów do zadowolenia, bo raz po raz ich plany torpedują opady deszczu. W drugiej rundzie Hubert Hurkacz rywalizuje z Brandonem Nakashimą i ich spotkanie rozpoczęło się w środę, 29 maja, ale zostało przerwane podczas pierwszego seta.

Nasz tenisista rozpoczął zmagania w Paryżu od pięciosetowego pojedynku z Japończykiem Shintaro Mochizukim. Teraz mierzy się z niżej notowanym przeciwnikiem, z którym do tej pory rywalizował tylko raz i to w pokazowym turnieju.

Wznowienie ich meczu zaplanowane zostało jako pierwsze z kolei od godziny 11:00. Jednak z uwagi na brak dachu nad ich kortem niewykluczone, że start spotkania się opóźni, jeżeli znów wystąpią prognozowane opady deszczu. Transmisja telewizyjna tej rywalizacji na kanale Eurosport 1.

Hubert Hurkacz - Brandon Nakashima w internecie. Stream online

Mecz Hubert Hurkacz - Brandon Nakashima zobaczysz także w internecie. Stream dostępny będzie w aplikacji Player.pl (po wykupieniu odpowiedniego pakietu). Tekstową i darmową relację LIVE przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Darmowa relacja LIVE ze spotkania Rolanda Garrosa. Mecz Hubert Hurkacz - Brandon Nakashima na WP SportoweFakty.

Początek meczu Hubert Hurkacz - Brandon Nakashima: 11:00. Transmisja TV: Eurosport 1. Stream online: Player.pl (w odpowiednim pakiecie). Relacja LIVE: WP SportoweFakty.

Przeczytaj także:
Krótki epizod Polaka we Francji. Porażka z rozstawionymi

ZOBACZ WIDEO: Porównali go do Maradony. Tylko spójrz, co robił z piłką

Źródło artykułu: WP SportoweFakty