Dla Igi Świątek będzie to czwarty finał Rolanda Garrosa. Dotąd w starciach o tytuł na paryskiej mączce Polka jest niepokonana. W 2020 wygrała z Sofią Kenin, w 2022 z Coco Gauff, natomiast przed rokiem okazała się lepsza od Karoliny Muchovej.
Czwartkowy półfinał z Gauff nie porywał poziomem, obie zawodniczki zagrały poniżej swoich umiejętności, natomiast Świątek była na korcie zdecydowanie solidniejsza. Amerykanka popełniała dużo niewymuszonych błędów i także w ten sposób zakończył się cały pojedynek.
Gauff w ostatniej akcji meczu agresywnym returnem na ciało zaatakowała drugi serwis Polki, spychając ją do defensywy. Kolejne zagranie z forhendu Amerykanki było już jednak znacznie gorsze. Piłka wylądowała znacznie poza kortem, dzięki czemu Świątek mogła podnieść ręce w geście triumfu.
ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"
Wcześniej Gauff obroniła trzy meczowe. Polka mogła zamknąć spotkanie jeszcze przy podaniu przeciwniczki - miała na to dwie szanse, jednak Amerykanka dzielnie wyszła z opresji. Przy własnym serwisie Świątek miała kolejne dwa meczballe. Pierwszy z nich również został niewykorzystany, ale chwilę później pomogła już sama Gauff.
W tegorocznej edycji francuskiego turnieju Polka o końcowe trofeum zmierzy się z rozstawioną z "12" Jasmine Paolini lub Mirrą Andriejewą. Włoszka, mając polskie korzenie, w ćwierćfinale wyeliminowała Jelenę Rybakinę, natomiast Rosjanka odprawiła Arynę Sabalenkę. Obie zmierzą się ze sobą o swój pierwszy wielkoszlemowy finał.