Maks Kaśnikowski sprawił miłą niespodziankę w pierwszym dniu turnieju głównego w Poznaniu. Potwierdził wysoką formę i wyeliminował tenisistę, który w przeszłości święcił sukcesy na kortach ziemnych, a w rankingu ATP znajduje się o 122 pozycje przed Polakiem. W ostatnich miesiącach doświadczony Albert Ramos ma jednak duży problem ze zwyciężaniem, co przeciwnik potrafił wykorzystać.
Co innego Maks Kaśnikowski, który ostatnio notował pozytywne wyniki i pokonał w czerwcu między innymi Daniela Altmaiera oraz Bornę Coricia. Tym samym Polak przystąpił bez kompleksów do rywalizacji z Hiszpanem i zwyciężył w pierwszym secie 6:3. Decydowało jedno przełamanie w gemie na 4:2. W ostatnim gemie Albert Ramos walczył zawzięcie o przedłużenie partii i miał dwa break pointy oraz obronił cztery piłki setowe, ale ostatecznie skapitulował.
Partia zakończyła się po godzinie, a druga była jeszcze dłuższa. Tenisiści potrzebowali dodatkowych 17 minut na zakończenie partii. Ponownie lepszy okazał się Maks Kaśnikowski, który wygrał 7:6. Przed tie-breakiem było osiem przełamań w 12 gemach, jednak żadnemu tenisiście nie udało się oddalić na dobre. Podobnie jak w zażartej, decydującej rozgrywce, którą Maks Kaśnikowski zakończył akcją na 9-7.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Polak zna już przeciwnika w drugiej rundzie Challengera. Będzie nim Giovanni Fonio z Włoch.
I runda gry pojedynczej:
Maks Kaśnikowski (Polska) - Albert Ramos (Hiszpania, 1) 6:3, 7:6 (7)
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia