Hubert Hurkacz po raz drugi z rzędu zakończył grę w turnieju rangi "1000" na etapie ćwierćfinału. Reprezentant Polski po wygranych z Japończykiem Yoshihito Nishioką i Włochem Flavio Cobollim, tym razem musiał uznać wyższość Francesa Tiafoe, kreczując po pierwszym secie (więcej tutaj).
Wcześniejsze spotkania zakończyły się z kolei w trzech setach. Wrocławianin ograł Japończyka 3:6, 7:6(4), 6:1, a Włocha 6:3, 3:6, 6:1. Z Tiafoe z kolei przegrał w pierwszej odsłonie 3:6 i gry już nie dokończył.
Mimo to Hurkacz może liczyć na naprawdę pokaźną wypłatę ze strony organizatorów zawodów w Cincinnati. Nasz tenisista za sam udział w ćwierćfinale turnieju zainkasuje niemal 171 tysięcy dolarów, czyli ponad 660 tysięcy złotych.
Łącznie w puli Cincinnati Masters znajduje się 6,795,5 miliona dolarów. Frances Tiafoe awansem do najlepszej czwórki zagwarantował sobie już premię w wysokości 313 tysięcy dolarów, a potencjalne zwycięstwo w zawodach dałoby Amerykaninowi wypłatę na poziomie nieco ponad 1 miliona dolarów.
Czytaj też:
- Rosjanka miażdżyła Igę serwisem. Męczarnie Polki w Cincinnati