Po raz trzeci w karierze Aryna Sabalenka wygrała turniej wielkoszlemowy. Tym razem Białorusinka nie miała sobie równych podczas US Open. W finałowym pojedynku jej wyższość musiała uznać Amerykanka Jessica Pegula (7:5, 7:5, relacja TUTAJ).
"Odpuściła Wimbledon i igrzyska, wyleczyła uraz barku i dopięła swego. Aryna Sabalenka wygrała w Cincinnati i teraz wielkoszlemowy US Open W zeszłym roku amerykańskie lato należało do Coco Gauff. Tegoroczne należało do Aryny Sabalenki" - podsumował Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.
"Potężną formę od Cincinnati prezentowała Aryna. Dzisiaj Pegula momentami naprawdę grała świetnie, ale jednak na przestrzeni całego meczu to Sabalenka okazała się znacznie lepsza. Przypadku żadnego być nie mogło" - zaznaczył Mateusz Wasiewski z naszej redakcji.
"Aryna. To był jej turniej. Była najlepsza" - wyznał Żelisław Żyżyński z Canal+ Sport.
"Sinusoidy przy stylu gry Sabalenki są nieuniknione, niemniej Białorusinka pokazała, że jej wachlarz zagrań się rozwija" - ocenił Michał Dembek, były tenisista, a obecnie trener.
"Świetny poziom finału. Widać, że obie są w znakomitej formie i w tej części sezonu nie mają sobie równych" - przyznał Maciej Zaręba z Canal+ Sport.
"Aryna Sabalenka zdobywa tytuł w Nowym Jorku. Swój pierwszy, a w sumie trzeci, po 2 AO. Mecz finałowy godny wielkiego turnieju. 7:5, 7:5 z Jessicą Pegulą, a emocji i zwrotów akcji jakby z kilku meczów zebranych do kupy" - skomentował Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".
"Iga Świątek odbiła się od Peguli, odbiłaby się też zapewne od Sabalenki. Białorusinka nie pozostawiła wątpliwości komu należy się tytuł w US Open 2024" - stwierdził Robert Sitnicki z Canal+ Sport.
"Co tu się działo! Kapitalne spotkanie. Można żałować, że się skończyło. Aryna Sabalenka mistrzynią US Open. Do dwóch tytułów w Melbourne dokłada zwycięstwo w Nowym Jorku. Faworytka od początku do końca. Co za forma!" - napisał Dawid Żbik, komentator tenisa w Eurosporcie.
"Bardzo dobry był ten kobiecy finał US Open. Z wieloma ciekawymi, jakościowymi akcjami, ze zwrotami akcji. Ostatecznie zasłużone zwycięstwo Aryny Sabalenki, która przez dwa tygodnie w Nowym Jorku grała swój naprawdę topowy tenis" - podsumował Maciej Łuczak z Meczyki.pl.
Przeczytaj także:
Wzruszenie Aryny Sabalenki. "To zawsze było moje marzenie"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 838 metrów pod ziemią! Niezwykła przygoda siatkarzy