Córka miliardera mierzy się z hejtem. I nagle taki wpis innej tenisistki

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciach: Jessica Pegula i Eugenie Bouchard
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciach: Jessica Pegula i Eugenie Bouchard

Jessica Pegula stała się tematem gorących dyskusji po swojej porażce w finale US Open. W sieci pojawiły się oskarżenia, że jej sukcesy to efekt bogactwa rodziny, a nie talentu. W jej obronie stanęła m.in. Eugenie Bouchard, która zgasiła hejterów.

Terry Pegula, według magazynu Forbes, dysponuje majątkiem szacowanym na 7,7 miliarda dolarów. Ojciec trzeciej rakiety świata jest amerykańskim biznesmenem, który dorobił się fortuny głównie w branży gazu ziemnego i ropy naftowej. Na jego imperium składają się także inwestycje w sport - jest właścicielem drużyn Buffalo Bills (NFL) oraz Buffalo Sabres (NHL).

Jessica Pegula stała się obiektem krytyki niektórych internautów, którzy twierdzili, że sukcesy w tenisie zawdzięcza przede wszystkim swojemu uprzywilejowanemu pochodzeniu. Często pojawiający się zarzut, że jako "córeczka miliardera" nie musiała wykazywać się taką determinacją jak inne zawodniczki, spotkał się jednak z odmiennymi opiniami. Wielu fanów i ekspertów zauważyło, że pieniądze nie są w stanie kupić talentu ani ciężkiej pracy, które są kluczowe w tak wymagającym sporcie, jakim jest tenis.

Temat powrócił po finale US Open i porażce Amerykanki z Aryną Sabalenką. W obronie Peguli stanęła Eugenie Bouchard, kanadyjska tenisistka, która zabrała głos na platformie X w odpowiedzi na post jednego z użytkowników, który zwracał uwagę na niesprawiedliwe traktowanie zawodniczki z USA.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 838 metrów pod ziemią! Niezwykła przygoda siatkarzy

"Nie rozumiem, dlaczego Jessica Pegula jest tak znienawidzona, bo jest córką i pochodzi z bogatej rodziny. Wydaje się być przyziemną i zabawną osobą, a także ciężko pracowała, żeby wspiąć się w rankingu. Jak każdy zawodnik. Nie można kupić talentu i etyki pracy" - napisał jeden z internautów.

Bouchard odparła: "Nie można kupić finału US Open". Jej komentarz miał na celu przypomnienie, że bogactwo nie gwarantuje sportowych sukcesów, a dotarcie do finału turnieju Wielkiego Szlema to wynik talentu i ciężkiej pracy. Amerykańskie media zrozumiały ten wpis jednoznacznie - jako obronę Peguli.

Pomimo krytyki, Pegula zyskała wsparcie od licznych fanów, którzy podkreślali, że jej sukcesy na kortach to efekt lat ciężkiej pracy, a nie tylko finansowego zaplecza rodziny. Pegula wielokrotnie docierała do czołowych faz najważniejszych turniejów, takich jak ćwierćfinały Australian Open, French Open i Wimbledonu, a jej sukces w US Open to ukoronowanie wielu lat sportowej determinacji.

Co więcej, sama Pegula wielokrotnie w wywiadach podkreślała, że zamożna rodzina nie sprawia, że jej droga na szczyt była łatwiejsza. Przyznaje, że jest świadoma stereotypów na jej temat, jednak zapewnia, że pozostaje wierna swoim wartościom i ciężkiej pracy.

Dyskusja wokół Jessiki Peguli i roli pieniędzy w sukcesie sportowym trwa, ale jedno jest pewne - pieniądze mogą pomóc w rozwoju kariery, ale nie są w stanie zastąpić talentu i determinacji, które są kluczowe, by osiągnąć najwyższy poziom w sporcie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty